Zespół Arki Gdynia jest fatalnie dysponowany na wiosnę. Żółto-niebiescy zdobyli zaledwie cztery punkty w siedmiu spotkaniach - pokonali Koronę Kielce (4:1) i zremisowali z Cracovią 1:1.
W ostatnich trzech meczach gdynianie nie zapunktowali, tracąc przy tym aż 11 bramek. O ile porażkę z Lechem Poznań można było przewidzieć, to wpadki z Piastem Gliwice (2:3) i z Górnikiem Łęczna (2:4) trudno zrozumieć.
- Przegraliśmy przez błędy i brak komunikacji. Pierwsza bramka ustawiła mecz. Potem było ładne uderzenie Bonina. Zawiedliśmy i kibice dali temu wyraz. Liczę, że zawodnicy dobrze zareagują, są profesjonalistami - tłumaczył Grzegorz Niciński.
Na mecz z Górnikiem Łęczna szkoleniowiec Arki desygnował w porównaniu do ostatniego spotkania w Gliwicach całkowicie nowy blok defensywny - po kilku miesiącach przerwy na boisku znów pojawił się Dawid Sołdecki, ale gdyński stoper nie zagrał najlepszych zawodów.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Piszczek: Od początku wiedziałem, co chcę zrobić
- Dawid Sołdecki to doświadczony zawodnik, dawał dobre sygnały na treningach. Zasługiwał na szansę, tym bardziej, że Marcjanik ze Stolcem popełnili z Piastem kilka błędów. Postawiliśmy na dwóch doświadczonych środkowych obrońców. Nie winiłbym tylko Dawida Sołdeckiego. Cały zespół wygrywa i przegrywa. Ja jestem trenerem i biorę całą winę na siebie. Piłkarzy proszę zostawić w spokoju - apelował Niciński.
Po sobotniej przegranej nerwowo zrobiło się w gdyńskim klubie. Coraz głośniej mówi się o zmianie trenera. Grzegorz Niciński na konferencji prasowej musiał zmagać się z trudnymi pytaniami. Jedno z nich dotyczyło przyszłości. - Jestem trenerem i znam specyfikę tego zawodu. Gdy nie ma wyników, to nie ma szkoleniowca - zaznaczył Niciński.
Z trybun spotkanie oglądał m.in. Czesław Michniewicz, który do niedawna był trenerem Bruk-Betu Termalica Nieciecza. Doświadczony szkoleniowiec po meczu za pośrednictwem Twittera dał jasno do zrozumienia, że problemem Arki nie jest... Grzegorz Niciński.
Do wszystkich "gorących głów" w Gdyni.Problemem Arki nie jest trener Niciński...
— Czesław Michniewicz (@czesmich) 1 kwietnia 2017
We wtorek Arka o poprawę nastrojów zagra w rewanżowym spotkaniu półfinału Pucharu Polski z Wigrami Suwałki. W pierwszym meczu gdynianie wygrali 3:0 i są o krok od awansu do wielkiego finału. - Trzeba zagrać zupełnie inaczej - przyznał Grzegorz Niciński.