Kryzys w Arce. Grzegorz Niciński straci posadę?

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Grzegorz Niciński
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Grzegorz Niciński

Czarne chmury zebrały się nad głową Grzegorza Nicińskiego, szkoleniowca Arki. Jego zespół przegrał w sobotę trzecie spotkanie z rzędu w Lotto Ekstraklasie. Tym razem gdynianie na własnym boisku musieli uznać wyższość Górnika Łęczna (2:4).

Zespół Arki Gdynia jest fatalnie dysponowany na wiosnę. Żółto-niebiescy zdobyli zaledwie cztery punkty w siedmiu spotkaniach - pokonali Koronę Kielce (4:1) i zremisowali z Cracovią 1:1.

W ostatnich trzech meczach gdynianie nie zapunktowali, tracąc przy tym aż 11 bramek. O ile porażkę z Lechem Poznań można było przewidzieć, to wpadki z Piastem Gliwice (2:3) i z Górnikiem Łęczna (2:4) trudno zrozumieć.

- Przegraliśmy przez błędy i brak komunikacji. Pierwsza bramka ustawiła mecz. Potem było ładne uderzenie Bonina. Zawiedliśmy i kibice dali temu wyraz. Liczę, że zawodnicy dobrze zareagują, są profesjonalistami - tłumaczył Grzegorz Niciński.

Na mecz z Górnikiem Łęczna szkoleniowiec Arki desygnował w porównaniu do ostatniego spotkania w Gliwicach całkowicie nowy blok defensywny - po kilku miesiącach przerwy na boisku znów pojawił się Dawid Sołdecki, ale gdyński stoper nie zagrał najlepszych zawodów.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Piszczek: Od początku wiedziałem, co chcę zrobić

- Dawid Sołdecki to doświadczony zawodnik, dawał dobre sygnały na treningach. Zasługiwał na szansę, tym bardziej, że Marcjanik ze Stolcem popełnili z Piastem kilka błędów. Postawiliśmy na dwóch doświadczonych środkowych obrońców. Nie winiłbym tylko Dawida Sołdeckiego. Cały zespół wygrywa i przegrywa. Ja jestem trenerem i biorę całą winę na siebie. Piłkarzy proszę zostawić w spokoju - apelował Niciński.

Po sobotniej przegranej nerwowo zrobiło się w gdyńskim klubie. Coraz głośniej mówi się o zmianie trenera. Grzegorz Niciński na konferencji prasowej musiał zmagać się z trudnymi pytaniami. Jedno z nich dotyczyło przyszłości. - Jestem trenerem i znam specyfikę tego zawodu. Gdy nie ma wyników, to nie ma szkoleniowca - zaznaczył Niciński.

Z trybun spotkanie oglądał m.in. Czesław Michniewicz, który do niedawna był trenerem Bruk-Betu Termalica Nieciecza. Doświadczony szkoleniowiec po meczu za pośrednictwem Twittera dał jasno do zrozumienia, że problemem Arki nie jest... Grzegorz Niciński.

We wtorek Arka o poprawę nastrojów zagra w rewanżowym spotkaniu półfinału Pucharu Polski z Wigrami Suwałki. W pierwszym meczu gdynianie wygrali 3:0 i są o krok od awansu do wielkiego finału. - Trzeba zagrać zupełnie inaczej - przyznał Grzegorz Niciński.

Komentarze (3)
avatar
gmk38
2.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja bym go zostawil.zmiana trenera nic tu nieda 
sztani
2.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie podoba mi się gra Arki po pięknym początku zadyszka totalna . Dlaczego od 57 minuty zagrał dopiero Formella. O niebo od Sołdeckiego lepszy Marcjanik to on powinien zagrać . Druga sprawa Jał Czytaj całość