Ruch - Piast: derby na... wagę grupy spadkowej

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Nie padły gole w meczu zamykającym 27. kolejkę Lotto Ekstraklasy. Walczące o utrzymanie Ruch i Piast w spotkaniu stworzyły sobie niewiele okazji do zdobycia goli i musiały zadowolić się punktem.

Już tylko nieprawdopodobny zbieg okoliczności mógłby sprawić, że Ruch lub Piast po fazie zasadniczej znajdą się w grupie mistrzowskiej. Spotkanie kończące 27. kolejkę miało dać odpowiedź na pytanie, która z drużyn do finiszu przed podziałem przystąpi z lepszej pozycji. W rundzie wiosennej chorzowianie regularnie punktują, gliwiczanie obudzili się dopiero niedawno, notując dwie wygrane z rzędu. Trudno było wskazać faworyta potyczki. Piast w ostatnich trzech meczach trzy razy ograł chorzowian, z czego dwukrotnie 3:0.

W pierwszych minutach gospodarze dali pograć gościom, szans chcąc szukać w kontrach. Dalekie piłki zagrywane były do Łukasza Monety i Miłosza Przybeckiego, ale efektów w postaci sytuacji bramkowych nie było. Później goście cofnęli się i dali pograć Niebieskim, którzy jednak mieli problem z rozbiciem szczelnego muru.

Dlatego też w pierwszej części niewiele się działo. Groźnie wyglądał strzał Stojana Vranjesa w 4. minucie i uderzenie Monety 120 sekund później później. Tuż przed upływem pierwszego kwadransa po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Rafała Grodzickiego, ale stoper mając sporo miejsca spudłował. Długo żadna z drużyn nie chciała się otworzyć, ale w 24. minucie gospodarze mogli zdobyć gola. Strata gliwiczan na własnej połowie, Przybecki popędził z piłką w kierunku bramki, dograł do Jarosława Niezgody, a temu wystarczyło dostawić nogę. Najlepszy napastnik Ruchu skiksował jednak.

Kibice mieli nadzieję, że po zmianie stron obejrzą lepszy mecz. Piłkarze zaczęli grać szybciej, aktywniejsi starali się być gliwiczanie, którzy jednak nie potrafili swoich obiecujących akcji kończyć celnymi strzałami. To Ruch powinien zdobyć gola w 70. minucie. Kontrę chorzowian atomowym uderzeniem wykończyć chciał Moneta. Piłka odbiła się od poprzeczki i wróciła na boisko. Piast odpowiedział siedem minut później. Goście wyprowadzili kontrę, sam na sam z bramkarzem znalazł się Vranjes, ale uderzając w kierunku dalszego słupka pomylił się o centymetry. Lepszej szansy żadna z drużyn już sobie nie stworzyła i po remisie piłkarze obu zespołów muszą się oswajać z myślą, że czeka ich gra w grupie spadkowej.

Michał Piegza z Chorzowa

ZOBACZ WIDEO Barca wygrała bez Messiego. Suarez zbliżył się do Argentyńczyka [ZDJĘCIA ELEVEN]

Ruch Chorzów - Piast Gliwice 0:0

Ruch Chorzów: Libor Hrdlicka - Martin Konczkowski, Michał Helik, Rafał Grodzicki, Marcin Kowalczyk - Miłosz Przybecki (83' Adam Pazio), Maciej Urbańczyk, Łukasz Surma, Patryk Lipski, Łukasz Moneta (90' Miłosz Trojak) - Jarosław Niezgoda (85' Jakub Arak).

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Uros Korun, Marcin Pietrowski (61' Maciej Jankowski), Aleksandar Sedlar - Bartosz Szeliga, Radosław Murawski, Stojan Vranjes, Bartosz Flis - Gerard Badia (74' Łukasz Sekulski), Michal Papadopulos, Sasa Zivec (61' Michał Masłowski).
Żółte kartki:

Flis, Szeliga (Piast).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: 7837.

Komentarze (2)
avatar
Gregory62
3.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kibel!!!