Craig Shakespeare został bowiem dopiero trzecim w historii Premier League menedżerem, który zaczął pracę w angielskiej ekstraklasie od pięciu zwycięstw. Wcześniej tak udane wejście do Premier League zaliczyli jedynie Carlo Ancelotti jako opiekun Chelsea (2009/2010) i Pep Guardiola jako menedżer Manchesteru City (2016/2017).
Wyczyn Shakespeare'a jest tym bardziej godny podziwu, że szkoleniowiec przejął zespół, gdy ten był pogrążony w dużym kryzysie i znajdował się tuż nad strefą spadkową. Gdy Anglik zastąpił w roli menedżera Lisów Claudio Ranieriego, mistrzowie kraju mieli za sobą sześć kolejnych porażek w lidze, a w 10 poprzedzających jego zatrudnienie spotkaniach zdobyli tylko pięć punktów. Strzelili w tych meczach raptem trzy gole, a sami stracili 17.
Shakespeare, który wcześniej był asystentem Ranieriego, zadebiutował w nowej roli w wygranym 3:1 meczu z Liverpoolem, a potem zespół z King Power Stadium pokonał kolejno Hull City (3:1), West Ham United (3:2), Stoke City (2:0) oraz Sunderland (2:0) i wskoczył na 10. miejsce w tabeli. Do tego Lisy pod wodzą Shakespeare'a awansowały do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, pokonując w dwumeczu Sevillę.
Niestety, w świetnej serii Leicester City swojego udziału nie mieli Bartosz Kapustka i Marcin Wasilewski. Nowy menedżer mistrza Anglii nie skorzystał z ich usług jeszcze ani razu.
ZOBACZ WIDEO Barca wygrała bez Messiego. Suarez zbliżył się do Argentyńczyka [ZDJĘCIA ELEVEN]