Jest rywalizacja w zespole - rozmowa z Krystianem Lebiodą, obrońcą Stali Stalowa Wola

Kolejny dobry mecz w barwach Stali rozegrał Krystian Lebioda. Obrońca, który został uznany za najlepszego piłkarza Stalówki w rundzie jesiennej tym razem miał za zadanie powstrzymywać takich graczy jak Szymon Pawłowski czy Ilijan Micanski. - Jestem spokojny o to, że się utrzymamy - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl podstawowy gracz defensywy zielono-czarnych, Krystian Lebioda.

Artur Długosz: Stal Stalowa Wola w jaskini lwa zremisowała z bardzo trudnym rywalem jakim jest Zagłębie Lubin. Jak pan oceni to spotkanie?

Krystian Lebioda: Cóż mogę powiedzieć... Zremisować na stadionie Zagłębia jest na pewno sztuką. Cieszymy się z tego jednego punktu, tym bardziej, że w tamtej rundzie na wyjazdach za bardzo nam nie szło. Teraz jest tym większy powód do radości.

To był wasz drugi mecz, było to także drugie spotkanie z faworytem ligi. W tych pojedynkach zdobyliście cztery punkty. Macie bardzo dobry początek...

- Już nie raz mówiłem, że z tymi lepszymi to my zawsze potrafimy wygrywać. Gorzej nam idzie z tymi teoretycznie słabszymi zespołami. Na razie nam zapaliło. Tak jak w tamtej rundzie i oby tak było do końca, a nie, że ostatnie pięć czy dziesięć kolejek nie mogliśmy wygrać spotkania.

W związku z tym co było w tamtej rundzie nie macie obaw przed najbliższą potyczką z Motorem Lublin? Nie boicie się, że przyjdzie wam mierzyć się ze słabszym rywalem i coś w tej jak na razie dobrze funkcjonującej maszynie się popsuje?

- Nie, myślę, że tam dużo naszych kibiców przyjedzie, bo wiadomo, że to są derby. Akurat z Motorem mamy dobry bilans i myślimy, że tak pozostanie dalej.

Spotkanie z Motorem nie miało być przetarciem przed tymi rywalami z górnej półki? Na starcie zagraliście jednak najpierw z Koroną, potem z Zagłębiem Lubin...

- Na razie mamy cztery punkty po dwóch meczach z faworytami. Myślę, że w następnych spotkaniach też będzie dobrze.

Co było kluczem do wywalczenia dobrego wyniku w meczu z Zagłębiem Lubin?

- Tak jak nam mówił trener, mieliśmy podejść do nich agresywnie i chcieliśmy coś strzelić z kontrataku. Być może za dużo tych sytuacji nie mieliśmy, ale było widać walkę i dużo zdrowia zostawiliśmy na boisku.

Prezentujecie się zupełnie inaczej po przerwie zimowej niż w ostatnich meczach na jesieni. Widać u was agresję, chęć walki...

- Jest rywalizacja w zespole. Jest osiemnastu dobrych zawodników. Przyszło ośmiu nowych graczy. Na pewno każdy walczy o miejsce w składzie i to chyba widać, że nikt nie odpuszcza. Na treningach tak samo to dobrze wygląda.

Co prawda za wami dopiero dwa spotkania, ale wydaje się, że transfery były udane?

- No właśnie, to dopiero dwa spotkania. Zobaczymy jak będzie później. Nie ma co chłopaków za bardzo chwalić, bo potem różnie może być, no ale rzeczywiście widać, że akurat przyszły do nas wzmocnienia.

Początek w wykonaniu Stali jest bardzo dobry. O co jednak będzie walczyła Stalówka? O spokojne utrzymanie się w lidze, czy będzie nerwówka do samego końca?

- Zobaczymy, jeżeli będziemy się tak prezentować i grać z taką walką i determinacją jak w meczach z Koroną Kielce i Zagłębiem Lubin to ja jestem spokojny o to, że się utrzymamy. I to spokojnie.

Było kilka transferów, jest paru nowych chłopaków w drużynie. Jaka jest teraz atmosfera w szatni?

- Jak są wyniki to i atmosfera też jest w porządku. Na pewno w tamtej rundzie przegraliśmy kilka meczów i nie, że było źle, ale brakowało nam tego zwycięstwa.

Źródło artykułu: