Zagłębie Sosnowiec obawiało się tego spotkania. Przed tygodniem sosnowiczanie przegrali u siebie ze Zniczem Pruszków 0:3, co negatywnie wpłynęło na atmosferę w klubie. Po tej porażce zarząd Zagłębia zdecydował się rozwiązać kontrakty z Sebastianem Dudkiem i Krzysztofem Markowskim.
- W ostatnim tygodniu wiele się działo w klubie, było sporo zamieszania i trudnych decyzji. Zastanawialiśmy się jak zespół zareaguje. Pomimo tego, że MKS jest na ostatnim miejscu, to ma dobre statystyki u siebie. Reakcja była jednak taka, jaka powinna być - powiedział trener Zagłębia, Dariusz Banasik.
Kameleonowa forma to największy problem sosnowieckiego klubu. Dobre mecze Zagłębie przeplata słabszymi. W Kluczborku goście świetnie spisali się w pierwszej połowie, w której strzelili cztery bramki. O drugiej połowie można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła.
- Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu perfekcyjna, prowadziliśmy po niej 4:0. Za drugą połowę chcę zespół usprawiedliwić. W perspektywie tego, że w środę mamy zaległy mecz z Górnikiem Zabrze, to nie chcieliśmy forsować tempa i nie chcieliśmy dążyć do podwyższenia wyniku. Chodziło nam o to, by grać ekonomicznie i to było widoczne - ocenił Banasik.
Kolejnym rywalem Zagłębia będzie Górnik Zabrze. Sosnowiczanie już myślą o tym ważnym spotkaniu. - Dziękuję zawodnikom i władzom klubu za spokój, który miałem. Przegraliśmy ostatni mecz ze Zniczem i to nas bardzo zabolało. Wracamy w dobrych nastrojach, ale już myślimy o kolejnym meczu. Jest pokora z naszej strony, bo dopiero wygraliśmy drugie spotkanie - zakończył Banasik.
ZOBACZ WIDEO Ligue 1: AS Monaco ucieka rywalom [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]