Liga Mistrzów: Real Madryt gotowy na powtórkę, a czy Robert Lewandowski?

Reuters / Michael Dalder
Reuters / Michael Dalder

O rywalizacji Bayernu Monachium z Realem Madryt mówi się, że to przedwczesny finał. Królewscy wygrali poprzedni mecz w Bawarii 4:0. Tyle samo goli strzelił im w 2013 roku sam Robert Lewandowski. W weekend Polak doznał kontuzji.

Pojedynek najlepszego klubu w Niemczech z obrońcą trofeum i zarazem liderem Primera Division reklamuje się sam. Kluby awansowały do fazy pucharowej z drugiego miejsca w grupie, ale już ich występ w dwumeczu o ćwierćfinał robił wrażenie. Bayern Monachium strzelił 10 goli Arsenalowi, natomiast Real Madryt sześć SSC Napoli.

Do 2014 roku Real miał koszmarny bilans: remis i dziewięć porażek na stadionie Bayernu. Trwająca od 1976 roku seria bez zwycięstwa została przerwana. Trzy lata temu Królewscy pod wodzą Carlo Ancelottiego wygrali na stadionie Bayernu 4:0 i przypieczętowali awans do finału. Po dwa gole zdobyli Sergio Ramos oraz Cristiano Ronaldo. Hiszpana i Portugalczyka nie zabraknie na boisku w środę.

Ramos to jeden z dwóch zdrowych stoperów Realu. Kontuzjowani są Pepe i Raphael Varane. Ratunkiem dla przemeblowanej defensywy Zinedine'a Zidane'a może być brak w jedenastce gospodarzy Roberta Lewandowskiego. Do wtorku gotowość najlepszego snajpera Bayernu Monachium stała pod znakiem zapytania. Polak doznał urazu barku w meczu z Borussią Dortmund. Dzień przed starciem z Realem trenował tylko przez 20 minut.

Lewandowskiego w Madrycie boją się najbardziej. Jeszcze nigdy nie strzelił gola Realowi w barwach Bayernu, ale zrobił to pięć razy jako napastnik Borussii Dortmund. Kosmiczny mecz, w którym kapitan reprezentacji Polski wbił "czteropak" Królewskim, rozegrano 24 kwietnia 2013 roku. Dzięki tym trafieniom Borussia awansowała kosztem Realu do finału z Bayernem.

ZOBACZ WIDEO Real Madryt - Atletico Madryt: wielkie derby na remis [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Wiemy, jak ważny jest Lewandowski i ile bramek zdobył, ale możemy być mocni także bez niego - przekonuje Carlo Ancelotti, kiedyś szkoleniowiec Realu, a dziś Bayernu.

- Przede mną wyjątkowe spotkanie. Jestem związany z Realem i jego piłkarzami. Z Zidane'm jesteśmy przyjaciółmi i jestem zachwycony tym, jak dobrze sobie radzi w roli trenera - dodaje Ancelotti. - Jesteśmy świadomi, co Real może zrobić i mamy do niego wiele szacunku, ale bardziej koncentrujemy się na tym, co my możemy zrobić. Przed nami trudny mecz, ale jesteśmy pewni siebie i w wysokiej formie.

Bayern pokazał pazur, wygrywając w weekend 4:1 z Borussią. Również Real miał mocne przetarcie przed wylotem do Niemiec. W derbach Madrytu zremisował 1:1 z Atletico. Dwa punkty wypuścił w końcówce wskutek gola Antoine'a Griezmanna. Szansy na dogonienie Królewskich w tabeli Primera Division nie wykorzystała FC Barcelona i madrytczycy są tak jak Bawarczycy liderami na krajowym podwórku.

- Jesteśmy lepsi niż w 2014 roku, ale musimy to udowodnić na boisku - zapowiada Zidane. - To, co wydarzyło się trzy lata temu, było cudowne, ale w środę będzie zupełnie inna rozgrywka między dwiema, innymi drużynami. Znam Carlo i on zna mnie, ale to nic nie znaczy. Zmierzą się ze sobą dwa, wielkie zespoły, a nie Zidane z Ancelottim.

Bayern Monachium - Real Madryt / śr. 12.04.2017 godz. 20.45

Przewidywane składy:

Bayern: Neuer - Lahm, Javi Martinez, Boateng, Alaba - Vidal, Alonso, Thiago - Robben, Lewandowski, Ribery.

Real: Navas - Carvajal, Ramos, Nacho, Marcelo - Casemiro, Kroos, Modrić - Bale, Benzema, Ronaldo.

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy)

Komentarze (0)