Juventus - Barcelona. Paulo Dybala mógł grać dla Polski

Liga Mistrzów. Juventus Turyn - FC Barcelona: deja vu - wielkie lanie Barcy

Już kilka lat temu zrobiło się głośno o tym zawodniku. Paulo Dybala karierę zaczynał w Instituto, ale w 2012 roku trafił do Palermo za niecałe 12 milionów euro. Wówczas miał zaledwie 18 lat, ale wróżono mu wielką karierę.

Nie doceniali go jednak Argentyńczycy, ponieważ nie grał w młodzieżowych reprezentacjach tego kraju i pojawił się pomysł występów Dybali w barwach Biało-Czerwonych. Już wówczas miał także włoski paszport.

W kwietniu 2015 roku w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, Dybala rozwiał wszelkie wątpliwości: - Czy chciałbym grać dla Polski? Nie. Mówię uczciwie. Czuję się Argentyńczykiem. Odrzuciłem ostatnio propozycję gry w reprezentacji Włoch. Antonio Conte przekonywał mnie, ale w tym temacie jestem stanowczy. Moim marzeniem jest występ w argentyńskiej kadrze u boku Leo Messiego. To mój idol. Poza tym ja nie znam słów polskiego i włoskiego hymnu. Kiedy słyszę melodię argentyńskiego, to chwyta mnie za serce. Nie będę oszukiwał. Urodziłem się w tym kraju, wychowałem, tam stawiałem pierwsze kroki jako piłkarz. Sprawa jest przesądzona - powiedział.

W owym czasie Dybala wciąż nie miał na koncie żadnego meczu w reprezentacji Argentyny (zadebiutował w październiku 2015 r.). Był zawodnikiem Palermo skąd w 2015 roku trafił do Juventusu Turyn za 34 miliony euro.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Paulo Dybala - "La Joya"

[/color]

- Szanuję historię swojego dziadka, wiem, że płynie we mnie polska krew. Nie odcinam się od korzeni, na pewno niebawem przyjadę do Kraśniowa, odwiedzę Auschwitz, Kraków i Warszawę. Interesuję się historią Polski i co nieco wiem. Dziś jestem bardzo młodym piłkarzem i wiele się może wydarzyć. Ale przed powrotem do Argentyny, gdzie zakończę karierę, chciałbym zagrać jeden, bądź dwa sezony w polskim klubie. To byłoby wspaniałe doświadczenie - dodał w wywiadzie z 2015 roku.

We wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów Dybala strzelił dwie bramki przeciwko Barcelonie, dzięki czemu Juventus jest w komfortowej sytuacji przed rewanżem na Camp Nou.