Liga Mistrzów. Nierealna przerwa Roberta Lewandowskiego

East News / LakoPress
East News / LakoPress

- Boli go trochę, ale myślę, że zagra - mówił nam Sven Westerschulze z monachijskiego "TZ". Alvaro de la Rosa z madryckiego "AS-a" też nie miał wątpliwości. - Wyjdzie na boisko. Robert Lewandowski z Realem Madryt (1:2) jednak nie zagrał.

Komentatorzy środowego meczu w Canal+ Marcin Rosłoń i Krzysztof Przytuła na godzinę przed pierwszym gwizdkiem żartowali: - Dopóki nie zobaczymy go na boisku, nie uwierzymy, że nie wystąpi.

Gdy okazało się, że Polak nie jest w stanie zmierzyć się w środę z "Królewskimi", kibice Bayernu Monachium chętnie wspominali słowa szefa klub Karla-Heinze Rummenigge, który miał powiedzieć: - Nie potrzebujemy zastępstwa dla Lewandowskiego. On jest jak Gerd Mueller, nigdy nie doznaje urazów.

Decyzja zapadła dopiero w środę, ale już we wtorek można było przeczuwać, że niemożliwe stanie się jednak możliwe. Robert Lewandowski na oficjalnym przedmeczowym treningu uważał na bark, zajęcia zakończył po 20. minutach. Złowieszczo wyglądał też sms wysłany przez piłkarza do menedżera Cezarego Kucharskiego. Lewandowski napisał  lakonicznie: "słabo". A przecież nie jest to płaczek, który użala się nad własnym losem.

Człowiek z żelaza, maszyna, Robocop - przydomki Lewandowskiego nie wzięły się znikąd. Polak rozegrał w karierze 550 meczów, do meczu z Realem z powodu urazów opuścił tylko 5. Nie powstrzymał go Gordon Greer, który w meczu Polski ze Szkocją prawie "urwał" mu nogę, ani Mitchel Langerak - kolega z Borussii swoje rękawice bramkarskie po jednej z interwencji zatrzymał na twarzy napastnika.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu

Lewandowski perfekcyjnie się prowadzi. Pep Guardiola przyznał, że z takim profesjonalistą jeszcze nie pracował. Genetyka, odpowiednia dieta, szybka regeneracja i boiskowa inteligencja składają się na tego "Iron mana". Czasem jednak coś się poluzuje - jak teraz.

I wszyscy ci, którzy mieli o Polaku wyobrażenie jak Rummenigge, mocno się zdziwili.

Wielka szkoda, że Polak nie zagrał z Realem Madryt. To był do tej pory najważniejszy mecz Bayernu w tym sezonie. Z "Królewskimi" mocno wiąże się historia Lewandowskiego, podtekst gonił podtekst. Strzelił im cztery gole, gdy grał w Borussii Dortmund. Hiszpanie kilka razy stawali na głowie, żeby tylko ściągnąć Polaka do siebie. Oferowali olbrzymie, większe niż Bayern Monachium, pieniądze (nawet 81 mln euro za pięć lat gry, jak zdradził w książce "Nienasycony" dziennikarz Paweł Wilkowicz). Jeździli do niego i zapraszali. On stał się jednym z najlepszych piłkarzy w historii, którego Real chciał, ale nie dostał. 

Dotychczasowe nieliczne pauzy Lewandowskiego były bardzo krótkie, mniej więcej 3-4 dni. W weekend Polak będzie się mógł dodatkowo zregenerować, bo nie zagra z w lidze z Bayerem Leverkusen. Ale to z powodu żółtych kartek. Za to w rewanżu z Realem Madryt za tydzień - pewnie już tak. Bayern go potrzebuje.

Źródło artykułu: