Kiko Ramirez chwali ESA 37. "Ten system zapewnia mnóstwo emocji"

PAP / Stanisław Rozpędzik
PAP / Stanisław Rozpędzik

Wisła Kraków jest krok od zapewnienia miejsca w pierwszej "ósemce" po sezonie zasadniczym. Awans do grupy mistrzowskiej będzie dużym sukcesem Białej Gwiazdy, która jesienią przez osiem kolejek była w strefie spadkowej.

Wisła była pod "kreską" między 5. a 12. kolejką, a pierwszy raz w górnej części tabeli znalazła się po 18. serii spotkań. Na stałe do "ósemki" wskoczyła dopiero wiosną, gdy w 23. kolejce pokonała przy Reymonta 22 Jagiellonię Białystok (3:1).

Teraz Biała Gwiazda jest krok od awansu do grupy mistrzowskiej i dokonania czegoś, co jeszcze w połowie rundy jesiennej wydawało się niemożliwe. Krakowianie mogą być wejścia do pierwszej "ósemki" już w sobotę, choć swój mecz 29. kolejki z Zagłębiem Lubin rozegrają dopiero w niedzielę. Stanie się tak, jeśli w innych spotkaniach padną korzystne dla wiślaków wyniki.

Trener Wisły, Kiko Ramirez nie zamierza jednak nerwowo śledzić sobotnich meczów. - Oczywiście bierzemy to pod uwagę i rozmawialiśmy o różnych wariantach, ale niezależnie od sytuacji w tabeli oraz naszych rywali najważniejsze jest dla mnie to, że wszystko w naszym zespole jest tak, jak należy - mówi Hiszpan i dodaje: - Dla nas mecz z Zagłębiem to kolejny finał. Gramy u siebie, przed swoimi kibicami, więc nie ma mowy o jakimkolwiek liczeniu punktów.

Jak szkoleniowiec Białej Gwiazdy ocenia system rozgrywek, który obowiązuje w Polsce? - Pierwszy raz spotkałem się z takim rozwiązaniem. Ma to swoje zalety, bo zapewnia mnóstwo emocji, więc w tym sensie jest to dobry system.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

Awans do grupy mistrzowskiej zapewni Wiśle utrzymanie w ekstraklasie, ale ambicje krakowian sięgają wyżej.

- Zawsze powtarzam, że działamy krok po kroku. Kiedy uda się wejść do pierwszej "ósemki", kolejnym celem będzie pierwsza "czwórka", a dalej? Nic nie będę deklarował. Jeśli będziemy w pierwszej "czwórce" i zostaną nam jeszcze do rozegrania mecze, wtedy zobaczymy na co będzie nas stać - mówi Ramírez.

Źródło artykułu: