Dariusz Formella nie załamał się porażką w derbach. "Możemy z niej wyciągnąć pozytywy"

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Dariusz Formella
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Dariusz Formella

Starania Dariusza Formelli nie pomogły Arce Gdynia w wygraniu z Lechią Gdańsk. Po porażce 1:2 piłkarz zauważył, że kwestia utrzymania w lidze wyjaśni się dopiero w rundzie finałowej.

Dariusz Formella kilka razy miał okazję wpisać się na listę strzelców w derbach Trójmiasta. W jednej z sytuacji Dusan Kuciak musiał się sporo natrudzić. - Ja chciałem strzelać po ziemi, bo takie są najtrudniejsze uderzenia dla bramkarzy. Strzał nie był precyzyjny, a Dusan Kuciak wyczekał mnie do końca i wybronił to uderzenie - powiedział pomocnik Arki Gdynia.

Czy Lechia Gdańsk w wielkanocny poniedziałek była do pokonania? - Jak najbardziej tak, bo mieliśmy swoje sytuacje, aczkolwiek przegraliśmy i nie ma co gdybać. Nasz styl był lepszy, niż w poprzednich przegranych meczach i jeżeli można mówić po porażce, że można wyciągnąć po niej pozytywy, to właśnie tak jest. Byliśmy podbudowani walką do samego końca - ocenił Dariusz Formella.

Arkowcy grali od początku ofensywnie, czym niewątpliwie zaskoczyli Lechię. - Początek mieliśmy bardzo dobry. Wyszliśmy wysoko, ja sam trafiłem w poprzeczkę. Później ustawiliśmy się głębiej i nastawiliśmy się na kontry. Nie byliśmy faworytem i trudno jest pressować przez całe spotkanie. Założenia trenera spełniliśmy - stwierdził Formella.

Przed Arką Gdynia walka o utrzymanie. - Teraz pozycja w tabeli nie ma żadnego znaczenia, jest tylko ciekawostką. Możemy być ostatni do przedostatniej kolejki, bylebyśmy się utrzymali. Zaraz będzie podział punktów i walka o utrzymanie zacznie się w rundzie finałowej - podsumował piłkarz gdyńskiego zespołu.

ZOBACZ WIDEO Dwie zmarnowane "11" nie przeszkodziły Atletico. Zobacz skrót meczu z Osasuną [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)