Zastąpienie Roberta Lewandowskiego misją niemożliwą do wykonania?

Reuters / Michael Dalder / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Reuters / Michael Dalder / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Ostatnie mecze z Realem Madryt (1:2) i Bayerem Leverkusen (0:0) pokazały, jak wiele Bayern Monachium traci, gdy Robert Lewandowski musi pauzować ze względu na kontuzję bądź kartki. Dlaczego w kadrze mistrza Niemiec nie ma klasowego zastępcy "Lewego"?

Robert Lewandowski jest jedynym środkowym napastnikiem w zespole Carlo Ancelottiego. Zdrowy kapitan reprezentacji Polski jest nie do zastąpienia w drużynie mistrza Niemiec. Odkąd "Lewy" trafił na Allianz Arenę, strzelił dla Bayernu 106 goli w 141 występach. Nie dość, że żaden zawodnik bawarskiego klubu nie zdobył w tym czasie tylu bramek, to też żaden z nich nie rozegrał tylu spotkań, a tyle samo występów zaliczył bramkarz Manuel Neuer.

Polak rzadko pauzuje z powodu kontuzji i kartek, ale kiedyś już Bayern musi sobie radzić bez niego, to znacznie traci na wartości. Mistrzowie Niemiec nie mają planu B na wypadek absencji Polaka, co pokazały ostatnie mecze z Realem Madryt w Lidze Mistrzów (1:2) i ligowe spotkanie z Bayerem Leverkusen.

Kilka miesięcy temu Karl-Heinz Rummenigge żartował, że Bayern nie potrzebuje zmiennika dla Lewandowskiego, ponieważ kapitan reprezentacji Polski w ogóle nie pauzuje. Teraz prezydent klubu musiał zmienić argumentację, gdy po spotkaniach z Realem i Bayerem został zapytany o to, dlaczego w klubie nie ma wartościowego zastępcy Lewandowskiego.

- Mamy jednego z najlepszych środkowych napastników świata, więc chcemy znaleźć kogoś, kto usiądzie na ławce w 32 meczach sezonu. A mówimy o kimś, na kogo wydamy mnóstwo pieniędzy i kto musiałby zagwarantować odpowiednią jakość - stwierdził Rummenigge.

Pod nieobecność Lewandowskiego w meczach z Realem i Bayerem w roli środkowego napastnika wystąpił Thomas Mueller, ale reprezentant Niemiec przeżywa regres formy i nie był w stanie wypełnić luki po Polaku.

ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani

Źródło artykułu: