Gorycz Bayernu to kropla w morzu. Nic tak nie rozwściecza piłkarzy i trenerów jak sędziowie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  / Na zdjęciu Didier Drogba
Getty Images / / Na zdjęciu Didier Drogba
zdjęcie autora artykułu

Piłka nożna wzbudza niesamowite emocje, a podczas meczów piłkarzom i trenerom często puszczają nerwy. Zwłaszcza, kiedy decydujący wpływ na wynik spotkania mają błędy lub kontrowersyjne decyzje sędziowskie.

[b]

Fot. Matthias Hangst/Getty Images
Fot. Matthias Hangst/Getty Images

[/b]Piłkarze Bayernu rozgoryczeni pracą Viktora Kassaia

W hiszpańskich mediach pojawiły się doniesienia, według których piłkarze Bayernu Monachium Robert Lewandowski, Arturo Vidal oraz Thiago Alcantara po porażce z Realem Madryt i odpadnięciu z Ligi Mistrzów mieli wtargnąć do szatni szatni węgierskiego sędziego Viktora Kassaia i obrażać go, wyrażając niezadowolenie z jego pracy w meczu. Według doniesień dziennikarza telewizji "La Sexta" Jose Luisa Sancheza sytuacja była na tyle gorąca, że interweniować musiała policja.

Choć Bayern Monachium stanowczo zaprzeczył tym informacjom, to trzeba przyznać, że zawodnicy niemieckiego klubu mieli prawo czuć się rozgoryczeni. W trakcie wtorkowego meczu sędzia Viktor Kassai uznał dwa gole Realu Madryt, które uznane być nie powinny. Przy golach na 2:2 oraz 3:2 Cristiano Ronaldo znajdował się na pozycji spalonej.

Na następnych zdjęciach przypominamy kilka sytuacji, w których piłkarzom lub trenerom puszczały nerwy. Wspominamy głośne sytuacje zarówno ze światowego futbolu, jak i polskiego podwórka. [b]

Fot. Richard Heathcote/Getty Images
Fot. Richard Heathcote/Getty Images

[/b]

Leo Beenhakker wściekły na Howarda Webba

Po meczu Euro 2008 Austria - Polska rozwścieczony trener naszej drużyny Leo Beenhakker wykrzykiwał niecenzuralne hasła w kierunku sędziego Howarda Webba. "To pier... hańba!" - wrzeszczał do angielskiego arbitra po tym, jak ten w 93. minucie podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Austrii, który sprawił, że gospodarze doprowadzili do remisu 1:1. Dla Polski oznaczało to właściwie pożegnanie z turniejem.

Polscy kibice byli wówczas rozwścieczeni, ówczesny premier Donald Tusk powiedział nawet w wywiadzie, że w przypływie emocji chciał "zabić sędziego", ale dzień po meczu UEFA kontrowersyjną decyzję angielskiego arbitra uznała za właściwą.

ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani

[b]

 Fot. Jamie McDonald/Getty Images
Fot. Jamie McDonald/Getty Images

[/b]Powstrzymywali Didiera Drogbę przed ostrzejszym atakiem

Napastnik Chelsea Londyn Didier Drogba był niesamowicie rozwścieczony po półfinale Ligi Mistrzów z Barceloną w sezonie 2008/09. Schodząc z boiska wrzeszczał na sędziego Toma Ovrebo, który jego zdaniem powinien w tym meczu podyktować trzy rzuty karne dla jego zespołu.

"To pier... hańba!" - krzyczał na arbitra, a przed ostrzejszym atakiem musieli powstrzymywać Guus Hiddink, służby porządkowe i koledzy z zespołu.

- Drogba zmierzał do tunelu tuż obok Ovrebo. Cały czas pokrzykiwał na arbitra. W pewnym momencie sędzia zatrzymał się, a Drogba krzyczał prosto w jego twarz. "To pie... hańba. Nie masz u mnie szacunku. Coś takiego nie powinno się zdarzyć". Didier stracił nad sobą kontrolę, ale nie dotknął Ovrebo - relacjonował informator "The Sun".

Fot. Manuel Queimadelos Alonso/Getty Images
Fot. Manuel Queimadelos Alonso/Getty Images

Porywczy Pique obrażał matkę sędziego

Niezwykle porywczy charakter ma obrońca Barcelony Gerard Pique, któremu czasem podczas meczu puszczają nerwy. W 2015 roku podczas spotkania o Superpuchar Hiszpanii z Athletic Bilbao zaatakował sędziego liniowego obrażając go i jego matkę. Słowa, które miał wtedy wypowiedzieć, nie nadają się do zacytowania.

Wszystko dlatego, że nie zgodził się z decyzją arbitra, który jego zdaniem nie odgwizdał pozycji spalonej rywala. Sędzia główny był bezlitosny i wyrzucił piłkarza z boiska.

Fot. PAP/Roman Koszowski
Fot. PAP/Roman Koszowski

Krety ryły w ziemi 

Najgłośniejsza sytuacja w polskim futbolu, kiedy rozwścieczeni piłkarze zaatakowali sędziego to ta z maja 2000 roku, kiedy piłkarze Ruchu Chorzów Mariusz Śrutwa i Marcin Baszczyński podczas meczu z Górnikiem Zabrze przewrócili sędziego Stanisława Żyjewskiego, a potem wymierzyli mu... kilka kopniaków.

Cała sytuacja była pokłosiem bardzo problematycznego rzutu karnego, który sędzia podyktował dla Górnika Zabrze. - Dlaczego upadł sędzia Żyjewski? Bo krety ryły w ziemi - wyjaśniał po meczu Mariusz Śrutwa. PZPN zdyskwalifikował go wtedy na sześć miesięcy. Baszczyński został ukarany karą ośmiu miesięcy dyskwalifikacji.

Fot. Łukasz Grochala/CyfraSport/Newspix.pl
Fot. Łukasz Grochala/CyfraSport/Newspix.pl

Whisky lekiem na całe zło 

Są sytuacje, w których rozwścieczeni piłkarze lub trenerzy zdążą nieco ochłonąć i z dystansem skomentować pracę sędziów. Tak było z trenerem Jagiellonii Białystok Michałem Probierzem, który wściekł się na sędziego Pawła Gila podczas meczu z Legią Warszawa w maju 2015 roku. Białostoczanie przegrali wtedy 0:1 po golu z rzutu karnego w ostatniej minucie meczu, podyktowanej za zagranie ręką Giorgija Popchadze.

- Dwie decyzje kompletnie dla mnie niezrozumiałe. Należał nam się rzut karny, a ręka w naszym polu karnym była przypadkowa. Co można powiedzieć po takich meczu? Zastanówmy się nad sensem polskiej piłki. Zastanówmy się, po co trenować i grać. Powiem szczerze, że moja pierwsza myśl to była rezygnacja z pracy trenera i zajęcie się menadżerką. W takich sytuacjach sportowa rywalizacja traci sens. Przyjadę do domu i pierd...ę sobie whisky, bo chyba tylko to mi zostało - skwitował, wzbudzając śmiech dziennikarzy na pomeczowej konferencji.

Źródło artykułu:
Czy piłkarze Bayernu Monachium mieli prawo czuć się rozgoryczeni po wtorkowym meczu z Realem Madryt?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Chazz
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz Chelsea - Barcelona z roku 2008/09 to była chyba największa sędziowska farsa za mojego krótkiego życia. Fakt, ostatnie tygodnie/miesiące (szczególnie w LM) są bardo słabe jeśli chodzi o po Czytaj całość