Korona ma wszystko w swoich rękach. "Można sobie poprawić humory"

PAP / Michał Zieliński / Maciej Bartoszek
PAP / Michał Zieliński / Maciej Bartoszek

- Nastroje są bardzo bojowe, także w pewnym sensie nie możemy się doczekać tego meczu - mówi przed spotkaniem z Bruk-Bet Termalicą Maciej Bartoszek, szkoleniowiec Korony.

Sztab szkoleniowy Korony doskonale wie, o jaką stawkę toczyć się będzie gra w sobotnie późne południe. - Musimy patrzeć tylko na siebie. Po prostu musimy wygrać. Teraz wszystko zależy od nas i można sobie poprawić humory - stwierdził Maciej Bartoszek.

40-latek jest przekonany, że jego podopieczni wytrzymają presję i zapewnią sobie miejsce w grupie mistrzowskiej. - Myślę, że pod względem mentalności nie mamy żadnego problemu. Najbardziej istotne będzie to, czy będziemy zdrowi.

Kolporter Arena to miejsce, które od momentu pojawienia się przy Ściegiennego Macieja Bartoszka pozostaje niezdobyte. Siedem zwycięstw z rzędu robi wrażenie, ale też jest przestrogą. Każda seria kiedyś ma swój koniec. - Oczywiście twierdza Kielce zobowiązuje i tak ma być i od początku budujemy twierdzę, ale to będzie inny mecz, inne zespoły i inni trenerzy. To też inny wymiar gatunkowy, czeka nas trudne spotkanie, ale wyjdziemy po zwycięstwo - przyznał, nawiązując do konfrontacji obu drużyn z jesieni. Wtedy górą była Korona (3:1).

Tematem numer jeden ostatnich dni w stolicy woj. świętokrzyskiego jest powrót kibiców na tzw. "młyn". Na ich głośne wsparcie w tym ważnym dla klubu dniu liczy opiekun Korony. - Bardzo liczymy na tego "12" zawodnika. To mega ważny i ciężki mecz i cieszymy się, że akurat teraz wraca ten doping.

ZOBACZ WIDEO Dwie zmarnowane "11" nie przeszkodziły Atletico. Zobacz skrót meczu z Osasuną [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: