We wtorkowym wydaniu "Przeglądu Sportowego" podano, że Michał Kucharczyk będzie gotowy do występu przeciwko Białej Gwieździe, ale jak poinformował warszawski klub, skrzydłowy wciąż nie wznowił treningów po urazie kolana, którego doznał w minionym tygodniu.
Kucharczyk może mówić o sporym pechu, ponieważ w ostatnich tygodniach znów był podstawowym zawodnikiem Legii. Odzyskał miejsce w "11" po dublecie ustrzelonym w meczu 26. kolejki z Lechią Gdańsk (2:1). W kolejnych spotkaniach z Pogonią Szczecin (1:0), Lechem Poznań (1:2) i Koroną Kielce (0:0) zdobył tylko jedną bramkę, ale trener Jacek Magiera stawiał właśnie na niego.
Tymczasem w ostatnim meczu z Cracovią (2:1) Kucharczyka zastąpił Tomas Necid, dla którego był to pierwszy występ od 26 lutego. Czech udanie wrócił do składu, bo jego trafienie przesądziło o zwycięstwie mistrza Polski i poprawił swoje notowania u trenera Magiery.
- Bardzo cieszę się z tego, że strzelił gola, bo napastników rozlicza się przede wszystkim z tego. Tomas przyszedł do nas po to, by zdobywać bramki, a w meczu z Cracovią jego trafienie dało nam trzy punkty - komentował opiekun Legii, dodając: - Oceniamy jego występ pozytywnie. To zawodnik, na którego na pewno będziemy mogli liczyć w następnych meczach.
ZOBACZ WIDEO Cenna wygrana AS Monaco, asysta Glika. Zobacz skrót meczu Lyon - Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN]