- Gratuluję Lechowi, ale uważam, że gratulacje należą się przede wszystkim mojej drużynie. Czasem zdarzają się takie spotkania, gdzie jest się lepszym, lecz niestety nic z tego nie ma - powiedział Maciej Bartoszek.
Gorycz trenera Korony jest zrozumiała. Jego piłkarze oddali więcej strzałów, a w drugiej połowie solidnie nastraszyli Kolejorza i gdyby byli skuteczniejsi, w stolicy Wielkopolski doszłoby do sensacji.
Opiekun ekipy z Kielc jest zadowolony przede wszystkim z poprawy na wyjazdach, które dotąd były wielkim problemem jego zawodników (w szesnastu spotkaniach uzbierali zaledwie osiem punktów).
- Może nie ciąży już na nas presja związana z walką o utrzymanie, jednak widać efekty pracy, którą wykonaliśmy w ostatnim czasie. Występ w Poznaniu był potwierdzeniem progresu, który pokazaliśmy już w starciu z Legią w Warszawie - zaznaczył Bartoszek.
ZOBACZ WIDEO Real rozstrzelał zespół Tytonia, ciężki powrót Polaka. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]