Do przerwy Cracovia prowadziła w Lubinie 2:0 po golach Mateusza Szczepaniaka i Krzysztofa Piątka, ale w ostatnich minutach spotkania straciła dwie bramki i wróciła do Krakowa tylko z jednym punktem.
- Trzeba się k... walnąć głową, przepraszam, o ścianę. Nie wiem, zastanowić się, ponieważ coś takiego nie może się zdarzyć. To, co się wydarzyło w końcówce to jest dramat i... tyle - mówił po końcowym gwizdku opiekun Pasów, Jacek Zieliński.
Czas leczy rany i szkoleniowiec Cracovii ochłonął już po tym, co przeżył w Lubinie, choć nie przeszedł nad tym do porządku dziennego. Jego zespół stracił prowadzenie po raz siódmy w sezonie, ale pierwszy raz w takich okolicznościach.
- To była niebywała sytuacja, ale tego nie można wiecznie rozpamiętywać - życie toczy się dalej. To było trudne, ale trzeba przełknąć gorzką pigułkę - mówi Zieliński.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Grosicki w "odwiedzinach" u królowej. Był tylko jeden problem
Remis z Zagłębiem sprawił, że krakowianie stracili szansę na odskoczenie od strefy spadkowej na trzy punkty, tymczasem po 32. kolejce Cracovia może wylądować pod "kreską".
- Podejrzewam, że gdyby mecz układał się inaczej i przywieźlibyśmy punkt z Lubina, to wszyscy mówiliby, że to niezła zdobycz. Ale w tej sytuacji to była nasza porażka. Sami sobie zgotowaliśmy ten los i sami z tego musimy wyjść - dodaje Zieliński.
W poniedziałek, na zakończenie 32. serii spotkań Cracovia podejmie przy Kałuży 1 Arkę Gdynia.
FC Barcelona walczy o tytuł mistrza! W tę sobotę musi zdobyć komplet punktów w meczu z Villarreal CF. Zobacz to NA ŻYWO w Eleven Sports o 18:25 na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, Multimedia, Toya, INEA czy Netia.