Royal Baby Lewandowska. Ciążowy szał
Igor Nowiński: - Lewandowscy to przykład młodych, utalentowanych i zdolnych Polaków, którzy odnieśli sukces, z czego - wyjątkowo - wszyscy potrafimy się cieszyć. Zainteresowanie wokół narodzin ich dziecka zupełnie więc nie dziwi. Media plotkarskie na długo przed narodzinami pierwszej pociechy nadały jej przydomek "polskiego royal [królewskiego] baby".
Lubimy też zaglądać w życie prywatne takich, niedostępnych dla przeciętnego Kowalskiego, gwiazd. Świadczą choćby o tym wpisy Lewandowskiego na Facebooku. Branżowy blog Napoleoncat podliczył, że w ostatnim miesiącu trzy najbardziej angażujące posty Lewandowskiego to te "prywatne", jak piłkarz z żoną składający świąteczne życzenia czy sam Robert nad rzeką.
- Polskie Royal Baby? Ania i Robert tak do tego nie podchodzą - to przede wszystkim ich wyczekane i ukochane dziecko. Zdaję sobie natomiast sprawę, jak dziś działają i czym się kierują media, chętnie bym zresztą zobaczył wzrosty klikalności po ujawnieniu informacji. To portale zmonetyzowały tą treść, nie my - mówi nam Zawiślak.
Roberta Lewandowskiego na Facebooku obserwuje ponad 9 mln osób. Najwięcej w Polsce, potem w Niemczech, Brazylii, Meksyku i Egipcie. Napoleoncat wyliczył też, że aby reklamodawca na FB chciał osiągnąć taki zasięg, musiałby wydać pół miliona złotych.
Ponad 9 mln osób śledzi też Polaka na Instagramie. Chińskie Weibo to kolejnych 760 tys. internautów.
Klary w sieci nie będzie. Show nie będzie
Powstaje teraz pytanie, co dalej. Igor Nowiński: - Można się spodziewać, że gorąca atmosfera wokół tego tematu mocno ostygnie. Portale i tabloidy mocno go już bowiem wyeksploatowały jeszcze zanim mała Klara pojawiła się na świecie. Pozostaje więc tylko czekać na pierwsze oficjalne zdjęcia świeżo upieczonych rodziców i "szczery" wywiad w jednym z kolorowych magazynów.
W sieci już pojawiły się... profile Klary Lewandowskiej. Zakładają je jednak fani, nikt z obozu Lewandowskich ręki do tego nie przyłożył. - Nie wykluczam, że co jakiś czas, jeśli tylko Ania i Robert będą mieli na to ochotę, różne wpisy mogą się pojawić. Na pewno nie będziemy tworzyć oficjalnego profilu Klary Lewandowskiej, natomiast widziałem w zasadzie kilkanaście minut po publikacji posta, że takie w sieci już się pojawiły - mówi Zawiślak.
I dodaje, że myśli z zespołem o kolejnych wpisach dotyczących Klary. Nic jednak nie pojawi się bez zgody rodziców, a profile Roberta nadal w wyważony sposób będą pokazywać jego prywatną i zawodową sferę życia.
Zawiślak: - Rozważamy różne warianty, ale na pewno z naszej strony nie należy się spodziewać większych akcji mających na celu promowanie tak małego dziecka. Nie chcemy robić z tego "show".
Obserwuj autora na Twitterze
Obserwuj @Jacek_Stanczyk