Spekulacje wokół przyszłości Tuchela wzniecił prezes klubu Hans-Joachim Watzke oznajmiając, że między nim i trenerem jest konflikt. Jego przyczyną miało być postępowanie szkoleniowca po zamachu na autobus z piłkarzami Borussii.
- Traktowano nas, jakby ktoś rzucił w autobus puszką po piwie, a nie próbował wysadzić - mówił szkoleniowiec i podnosił, że skandalem jest przesuwanie meczu w takiej sytuacji o ledwie kilkanaście godzin. Te słowa nie spodobały się Watzkemu.
Problemów było więcej. Tuchel podobno próbował przesadnie wzmocnić swoją pozycję w klubie, dochodziło też do spięć między nim i szefem skautów Svenem Mislintantem.
"Sueddeutsche Zeitung" napisał wprost: - To byłby prawdziwy, mediacyjny cud, gdyby udało się wygasić ten konflikt.
ZOBACZ WIDEO Remis, który może pozbawić ich podium. Zobacz skrót meczu Sevilla FC - Real Sociedad [ZDJĘCIA ELEVEN]
Meiking sprawę widzi jednak inaczej. W rozmowie ze Sport1.de podkreśla, że Tuchel to człowiek uczciwy, szczery. I dodaje: - Naszym celem jest to, aby cała sytuacja się uspokoiła i Thomas został w Dortmundzie.
Kontrakt trenera z Borussią wygasa za rok. Tuchel pracę w Dortmundzie rozpoczął w sezonie 2015/16. Zajął wówczas z klubem drugie miejsce w Bundeslidze oraz awansował do ćwierćfinału Ligi Europy.