Szkoleniowcowi nie po drodze bowiem z prezydentem Borussii, Hansem-Joachimem Watzke. Konflikt obu panów był przez wiele miesięcy tajemnicą poliszynela, ale teraz został potwierdzony przez sternika klubu.
Watzke udzielił wywiadu, który ujrzał światło dzienne w piątek - na dzień przed arcyważnym meczem z Hoffenheim (2:1), czyli bezpośrednim rywalem BVB w walce o awans do Ligi Mistrzów. Na stwierdzenie dziennikarza, że pomiędzy nim a Tuchelem jest konflikt, odpowiedział: - Tak, zgadza się.
Watzke dał też do zrozumienia, że nie był zadowolony z postawy Tuchela i jego podopiecznych po zamachu, którego ofiarą padła drużyna Borussii w dniu meczu Ligi Mistrzów z Monaco. Tuchel ostro zaatakował wówczas UEFA za to, że przełożyła spotkanie tylko o dobę.
Kontrakt Tuchela z Borussią jest ważny do czerwca przyszłego roku, ale strony niebawem mają usiąść do rozmów na temat przedłużenia współpracy. W zaistniałych okolicznościach pozostanie Tuchela w Dortmundzie stoi pod znakiem zapytania.
ZOBACZ WIDEO: Primera Division: zabójczy tercet Barcy rozbił rywala! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Jak zawsze w przypadku analizy, poza sprawami sportowymi, będą liczyły się także strategia, komunikacja i zaufanie - stwierdził Watzke.
Tuchel nie dał się wciągnąć w publiczną wymianę zdań z przełożonym. - Wzbronię się przed myśleniem o tym i komentowaniem tego. Przed nami kluczowa faza sezonu i nie możemy stracić koncentracji na kwestiach sportowych. Ten wywiad nie zniszczył nam dnia, bo skutecznie wyparliśmy to z naszych głów.
44-letni szkoleniowiec prowadzi Bourssię od lipca 2015 roku. W minionym sezonie BVB zdobył pod jego wodzą wicemistrzostwo Niemiec, ale bieżącą kampanię dortmundczycy zakończą najwyżej na trzecim miejscu.