Luis Suarez płakał po telefonie Pepa Guardioli

PAP/EPA / Quique Garcia
PAP/EPA / Quique Garcia

W 2014 roku Luis Suarez ugryzł Giorgio Chielliniego na mistrzostwach świata i na włosku miał stanąć jego transfer do Barcelony. Okazało się, że Duma Katalonii nie miała w planach wycofywać się, a Urugwajczyk bardzo emocjonalnie podszedł do tego.

W tym artykule dowiesz się o:

- Pep Guardiola zadzwonił do mnie, aby powiedzieć, żebym był spokojny. Barcelona wciąż mnie chciała. Pamiętam, że jak telefonowałem do kogoś, to płakałem, bo nie mogłem uwierzyć, że Barcelona nadal mnie chce - powiedział Luis Suarez w rozmowie z hiszpańską "Marką".

Podczas meczu Urugwaju z Włochami sfrustrowany Suarez ugryzł Giorgio Chielliniego. Sędzia nie zauważył całego zajścia, ale wszystko wychwyciły kamery. FIFA nie była łaskawa dla Urugwajczyka i wlepiła mu 4-miesięczne zawieszenie.

Mimo to kilkanaście dni później FC Barcelona kupiła go z Liverpoolu za 82 miliony euro. Suarez opuścił osiem pierwszych kolejek. W barwach Dumy Katalonii zadebiutował 25 października 2014 roku w przegranym 1:3 spotkaniu z Realem Madryt.

ZOBACZ WIDEO: Cztery gole w dwanaście minut. Zobacz skrót meczu Aberdeen FC - Celtic Glasgow [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (5)
avatar
Michał Kazik
13.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastanawia mnie tylko dlaczego w sprawie transferu do Barcelony, dzwonił do niego Guardiola, który był wtedy trenerem Bayernu. 
avatar
pawel92a
13.05.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Naprawdę? Artykuł o tym, że piłkarz się popłakał po telefonie 3 lata temu? I to wisi jako jeden z głównych "newsów" w dziale sport? Chyba czas w końcu przerzucić się na konkurencyjny portal, bo Czytaj całość
Piotrek komentator
13.05.2017
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
To ciekawe czemu Barcelona przyciąga takich chamskich dupków. 
PuIn
13.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
I to tyle w tym artykule?
dość mocny!