Patryk, Jaki kibic. Odra Opole z awansem

PAP / Rafał Guz
PAP / Rafał Guz

"Niech cały świat się dowie" - krzyczy na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Jego ukochana Odra Opole awansowała do 1. ligi.

W czerwcu ubiegłego roku, gdy egzystujący z dnia na dzień klub podpisywał umowę sponsorską z Grupą Azoty, Patryk Jaki wystąpił na konferencji prasowej. I wyjawił całą swoją piłkarską przeszłość. Mówił: - Wychowałem się w tym klubie. Gdy byłem mały, podawałem piłki na meczach, strzelałem gole jako trampkarz, młodzik i junior. Jestem dumny, że Odra zyskała tak poważnego partnera.

W uratowaniu Odry odegrał dużą rolę, pomógł namówić Azoty do inwestycji. Dumny jak paw nie ukrywał: - To jest najcenniejsza bramka, jaką strzeliłem w życiu dla Odry Opole. Lata stabilności finansowej to jest najcenniejsze co można mieć w sporcie. A to powoduje, że piłkarze nie muszą się martwić o wypłaty, ale mogą skoncentrować się na grze i na promocji naszego miasta.

Członek zarządu Karol Wójcik przyznawał: - Poprawi się nasza sytuacja, rundy będziemy rozpoczynać z komfortem. Chciałbym podziękować wiceministrowi Jakiemu. Bez jego zaangażowania umowy by nie było.

Długie lata czekania

W sobotę Odra Opole po wygranej 3:2 z Błękitnymi Stargard awansowała do Nice I ligi czyli na zaplecze Lotto Ekstraklasy. Dokonała tego w imponującym stylu, na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek II ligi. Patryk Jaki był wniebowzięty.

ZOBACZ WIDEO: Cztery gole w dwanaście minut. Zobacz skrót meczu Aberdeen FC - Celtic Glasgow [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Opolski klub po raz ostatni grał na tym poziomie rozgrywek w sezonie 2008/09. Spadł z ligi, miał do tego potężne problemy finansowe, postawiono go w stan upadłości. To wtedy, w czerwcu 2009 roku powstał, jako stowarzyszenie Opolski Klub Sportowy "Oderka" Opole. Głównym celem było - jak czytamy na stronie klubu  - "ratowanie profesjonalnej piłki nożnej w Opolu, bazowanie na tradycji oraz historii upadającego klubu OKS Odra Opole, promowanie piłkarzy oraz trenerów z Opolszczyzny oraz stworzenie w najbliższych latach profesjonalnie funkcjonującego klubu piłkarskiego na terenie Opola".

Nowy klub zaczął grę w IV lidze. W 2011 roku zmieniono nazwę na Odra Opole. W minionych latach lawirował między II i III ligą.

W dalekiej przeszłości Odra aż 22 sezony spędziła w najwyższej klasie rozgrywkowej. Najwyższe miejsca (czwarte) zajmowała w latach 1960 i 1962.

Jaki nie jest pierwszy

Patryk Jaki nie jest pierwszym politykiem - kibicem mocno zaangażowanym w życie klubu sportowego. Jacek Kurski, dziś prezes TVP też próbował grać w piłkę, tyle że w Lechii Gdańsk. W latach 1998-2002 był z kolei jej prezesem. W książce "Biało-Zielona Solidarność" wspominał: "Rzuciłem w wyborach samorządowych niefortunne hasło 'Lechia w I lidze'. Chciałem je wypełnić, dlatego zostałem prezesem. (...) Sam byłem za słaby. Tak zwany 'światek polityczny' Lechii nie chciał pomóc. (...) Dostałem dobrą nauczkę, że trzeba bardzo uważać z takimi hasłami od serca. Jak się nie uda, to potem jest tak, że Kurski obiecywał i nic z tego nie wyszło.

Ś.P. Maciej Płażyński również działał na rzecz gdańskiego klubu. W 1996 toku upadał sztuczny twór Lechia/Olimpia, a on był wówczas wojewodą gdańskim. "Starał się działać, aby środowiska skupione wokół władzy Gdańska robiły coś w kierunku utrzymania tego klubu przy życiu poprzez pomoc finansową. - Podobnie było w marcu 1992, kiedy powstawała pierwsza spółka akcyjna w historii Lechii Gdańsk. Maciej Płażyński pomagał wtedy w pozyskiwaniu osób, które mogłyby zainwestować swoje pieniądze w nową spółkę" - wspominał w serwisie lechia.gda.pl spiker Lechii Marcin Gałek.

Lechii przychylny był też Ś.P Arkadiusz Rybicki. Karol Nawrocki, dziś szef gdańskiego muzeum II wojny światowej mówił nam: - To człowiek, który rozumiał sport i Lechii wiele razy jako wojewoda czy marszałek starał się pomóc i pomagał.

Prezesem koszykarskiego Śląska Wrocław był Grzegorz Schetyna. Swego czasu w Polonii Warszawa Józefowi Wojciechowskiego radą służył nieżyjący już były premier Józef Oleksy.

Patryk Jaki na wspomnianej konferencji przy okazji umowy z Azotami emocjonował się:  - Nawiązując do słów piosenki śpiewanej przez kibiców na meczach: wierzę, ze wrócą lepsze czasy i powróci nasza Oderka w szeregi ekstraklasy.

Źródło artykułu: