Lech - Pogoń: Kazimierz Moskal w miejscu klęski

Po zakończeniu sezonu Kazimierz Moskal przestanie być trenerem Pogoni Szczecin. Nie była to kadencja zła, ale jednej porażki kibice nad Odrą mu nie zapomną. Mowa o przegranej 0:3 w Poznaniu w półfinale Pucharu Polski. Rewanż w niedzielę.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Na zdjęciu radość piłkarzy Lecha WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu radość piłkarzy Lecha
Pogoń Szczecin kroczyła przez Puchar Polski jak burza. Pokonała 4:1 Jagiellonię Białystok, nie miała problemu w rywalizacji z KKS-em 1925 Kalisz oraz Puszczą Niepołomice. W półfinale trafiła na rozpędzonego Lecha Poznań. Na półmetku dwumeczu "było pozamiatane". Pogoń została pokonana w stolicy Wielkopolski 0:3. Zagrała bez ducha walki, bez pomysłu, bez odwagi. Ostatecznie oba kluby obeszły się smakiem trofeum. Oba były tym równie rozczarowane. Lech po przejściu Pogoni Szczecin przegrał 0:2 w finale z Arką Gdynia.

- Mam świadomość, że w pierwszym meczu w pucharze Lech był poza naszym zasięgiem, ale pozostałe trzy, które zagraliśmy z tym przeciwnikiem, były wyrównane. Nie byliśmy w nich słabsi, a to, że wszystkie skończyły się złym wynikiem, tkwi w nas - przyznaje Kazimierz Moskal, trener Pogoni.

- Nie mamy jednak żadnej traumy Lecha - dodaje szkoleniowiec. - Po prostu czujemy niedosyt i niezadowolenie po wcześniejszych spotkaniach. Chcemy przywieźć z Poznania dobry wynik i jesteśmy nastawieni równie bojowo jak przed każdym meczem. Ten sezon się dla nas nie skończył. Możemy na sam koniec odegrać się Lechowi.

Na Portowcach nie ciąży presja. Prawie jak co roku finiszują w "grupie sparingowej". Jedyne, co mogą jeszcze wywalczyć, to wyższą premię finansową za zajęcie 5. miejsca. Tymczasem Lech toczy batalię o mistrzostwo Polski. Po podziale punktów wygrał już z Koroną Kielce 3:2 oraz Bruk-Bet Termalicą Nieciecza 3:0 i jest wiceliderem. Ogląda jedynie plecy Jagiellonii.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia

Nenad Bjelica może skorzystać w meczu z Pogonią z Dawida Kownackiego, który wyleczył uraz, a także z Abdula Aziza Tetteha, który odpokutował nadmiar kartek. Kontuzje eliminują Darko Jevticia i Elvisa Kokalovicia. Pogoń będzie sobie radzić bez Roberta Obsta i najlepszego strzelca Adama Frączczaka.

Drużyna Moskala odczuwa brak Frączczaka. W przegranych meczach z Jagiellonią Białystok i Legią Warszawa nie zdobyła gola. W tych samych dwóch kolejkach Lech zdobył bramek sześć. Najsilniejszą strzelbą Kolejorza jest Marcin Robak. Napastnik Lecha prowadzi w klasyfikacji snajperów z 17 golami i zmierza po koronę króla strzelców. W tej dekadzie będzie to druga. Poprzednią założył na skronie w barwach Pogoni.

- Na pewno brak Jevticia w składzie jest odczuwalny, ale w Lechu nie brakuje zmienników, którzy mogą się zaprezentować równie dobrze. Trzeba uważać na każdego. Najlepszym strzelcem ligi jest Marcin Robak. Postaramy się go zatrzymać w grze kontaktowej, ale zgodnie z fair-play i bez kartek - zapowiada Hubert Matynia, obrońca Pogoni.

Po powrocie Pogoni do Lotto Ekstraklasy stolica Wielkopolski była uważana za szczęśliwe dla niej miejsce. Przestała sobie jednak radzić w Poznaniu i także teraz więcej argumentów przemawia za zwycięstwem Lecha. Drużyna Bjelicy spróbuje zrobić krok w kierunku mistrzostwa Polski, a Moskal na koniec pracy w Pogoni wreszcie ją ujarzmić.

Lech Poznań - Pogoń Szczecin / nd. 14.05.2017 godz. 15.30

Przewidywane składy:

Lech: Putnocky - Kędziora, Bednarek, Wilusz, Kostewycz - Trałka, Gajos - Makuszewski, Majewski, Radut - Kownacki.

Pogoń: Słowik - Niepsuj, Rapa, Rudol, Nunes - Matras, Murawski - Delew, Kort, Gyurcso - Listkowski.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Kto wygra mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×