Adam Buczek: Jeszcze nie mamy spokoju

Materiały prasowe / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Puławy
Materiały prasowe / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Puławy

Wisła Puławy bezbramkowo zremisowała u siebie ze Stalą Mielec, co sprawiło, że wciąż zajmuje miejsce barażowe z minimalną przewagą nad strefą spadkową w Nice I lidze.

[tag=22672]

Wisła Puławy[/tag] nie najlepiej radzi sobie w tym sezonie przed własną publicznością. Duma Powiśla nie strzeliła u siebie bramki od prawie jedenastu godzin! Od października ubiegłego roku czeka też na zwycięstwo. Puławski zespół nie przełamał się także w sobotnim meczu ze Stalą Mielec. - Jeszcze nie mamy spokoju, więc chcieliśmy wygrać to spotkanie. Zdobyliśmy punkt, który dodajemy do kolekcji. Nie daje on nam może dużo, ale to zawsze punkt - ocenia Adam Buczek.

Puławianie chcieli zgarnąć pełną pulę, więc w drugiej połowie trener Buczek zmienił napastnika. Miejsce Konrada Nowaka zajął Mariusz Idzik, ale ta roszada okazała się nietrafiona, gdyż młody piłkarz szybko doznał urazu. - Kontuzja Mariusza pokrzyżowała nam plany na końcowe minuty. Myślę, że mimo takich przeciwności my będziemy w każdym meczu szukać punktów - podkreśla szkoleniowiec.

Przed Wisłą niezwykle trudna końcówka sezonu. W ciągu siedmiu dni puławianie rozegrają trzy mecze, które zapewne przesądzą o ich losie. Mimo wszystko nie tracą oni nadziei na zrealizowanie swojego celu. - Za tydzień zagramy z Pogonią Siedlce, a potem maraton, który dostaliśmy w prezencie, ale damy radę. W trudnych warunkach, ale damy radę i Wisła Puławy utrzyma się w tej lidze - zapewnia Buczek.

ZOBACZ WIDEO: Napoli gromi, gol Zielińskiego. Zobacz skrót meczu z Torino [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)