Zwolennicy stosowania systemu goal-line na boiskach piłkarskich mają powody do zadowolenia. Przykład z ligi holenderskiej pokazuje bowiem, że to technologiczne rozwiązanie jest niezbędne podczas spotkań mistrzowskich.
Pod koniec lutego Feyenoord Rotterdam wygrał u siebie z PSV Eindhoven (wynik 2:1) w meczu 24. kolejki Eredivisie. Zwycięski gol dla gospodarzy padł w kontrowersyjnych okolicznościach. Bramkarz PSV Jeroen Zoet wyłapał uderzenie głową Jan-Arie van der Heijdena, ale piłka - w ogromnym zamieszaniu w polu karnym - minimalnie przekroczyła linię bramkową.
Sędzia zawodów (Bas Nijhuis) początkowo nie uznał gola, lecz po otrzymaniu sygnału z urządzenia zsynchronizowanego z technologią goal-line (specjalny system kamer umiejscowionych dookoła boiska, w tym w bramkach) zmienił zdanie i wskazał na środek boiska.
Feyenoord zdobył więc trzy cenne punkty (zamiast jednego za remis), które okazały się kluczowe na finiszu walki o tytuł mistrza Holandii.
Feyenoord vs PSV decided by goal line technologyhttps://t.co/nzhoLaXmFe pic.twitter.com/H4gRQBAJ5A
— peeker scitech (@peeker_scitech) 27 marca 2017
W końcowej tabeli Eredivisie drużyna Giovanniego van Bronckhorsta wyprzedziła bowiem Ajax Amsterdam o... punkt.
ZOBACZ WIDEO: Kuriozalna bramka samobójcza - zobacz skrót meczu ACF Fiorentina - Lazio Rzym [ZDJĘCIA ELEVEN]