Kłopoty Grzegorza Krychowiaka. Czy powinien dostać powołanie od Adama Nawałki?

PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski

Sytuacja Grzegorza Krychowiaka jest katastrofalna i nie ma się nad Polakiem co pastwić, skoro napisano na ten temat już wszystko. Najważniejsze pytanie: czy jest gotowy na przyjazd na zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczem z Rumunią?

Fakty są bolesne: Grzegorz Krychowiak ostatni raz w kadrze meczowej Paris Saint-Germain pojawił się w połowie marca, kilka dni po pamiętnym meczu przeciwko Barcelonie na Camp Nou. Wszedł wówczas na murawę na minutę, przy wyniku dla paryżan wstydliwym, ale jednak wciąż dającym im awans. Chwilę później Barcelona zdobyła gola na 6:1 i blamaż stał się faktem.

Francuskie gazety, będące blisko szatni PSG, donosiły, że czołowi piłkarze zespołu mieli później ogromne pretensje do trenera Unaia Emerego, że w kluczowym momencie posłał do boju piłkarza, któremu nie potrafili wcześniej na murawie zaufać. Pomijając już sam fakt, że przez wcześniejsze minuty to oni, a nie Krychowiak, wyglądali na tle Barcy jak chłopcy z płaskostopiem, ale i tak stało się: od tego czasu Polak dostał tylko jedno powołanie na mecz, a po 12 marca wszystkie spotkania był zmuszony obserwować z wysokości trybun. Ponad dwa miesiące poza meczową kadrą, dramat.

Co dzieje się u polskiego piłkarza? Jak radzi sobie z niewątpliwie trudną sytuacją? W jakiej jest formie? Czy jest w ogóle zdrowy? Uzyskanie choć szczątkowych informacji graniczy z cudem, bo "Krycha" okopał się w swojej paryskiej rzeczywistości, ani myśli udzielać wywiadów, niewiele wyciągnąć można także od ludzi z najbliższego otoczenia zawodnika. Od momentu ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski, z którego pomocnik wyjechał zresztą przedwcześnie z powodu urazu żeber - czyli od marca - obowiązuje silenzio stampa. Nawet w mediach społecznościowych, w których w poprzednich miesiącach było go pełno, ograniczył swoją aktywność.

Czy jest zdrowy? Nieoficjalnie uzyskujemy tylko informację, że na zgrupowaniu reprezentacji Polski przed meczem z Rumunią (10 czerwca na Stadionie Narodowym) ma się stawić w pełnym zdrowiu. Poza tym - jeśli rzecz jasna otrzyma powołanie od Adama Nawałki - w Warszawie ma się pojawić jako jeden z pierwszych zawodników, aby jak najlepiej wykorzystać czas z trenerami kadry.

ZOBACZ WIDEO Inter znów zawiódł! Zobacz skrót meczu z US Sassuolo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Pytaniem otwartym pozostaje, w jakiej jest formie sportowej, skoro ostatnio w ogóle nie gra. Już we wcześniejszych meczach drużyny narodowej można było słyszeć głosy, że w grze "Krychy" widać niepewność, brak ogrania, co w takim razie będzie trzeba napisać teraz? Wątpliwości, czy Krychowiak powinien w ogóle dostać powołanie wydają się zasadne, tym bardziej że kadra na gorącym terenie w Czarnogórze poradziła sobie świetnie i udowodniła, że istnieje bez niego życie.

Jak z kolei wygląda kwestia jego przyszłości? Osoby z najbliższego otoczenia piłkarza uważają, że zdecydowana większość pojawiających się w ostatnim czasie transferowych plotek na temat Krychowiaka nie ma pokrycia w rzeczywistości.

Trudno się jednak oprzeć się wrażeniu, że doniesienia na temat Interu Mediolan muszą mieć w sobie choć odrobinę prawdy. O sprawie wielokrotnie w ostatnim czasie pisała "La Gazzetta dello Sport", w środę bardzo dużo na temat polskiego pomocnika obserwowanego i pożądanego w Interze było również w "Corriere dello Sport", a także w "Fox Sports".

Przekaz jest prosty: Piero Ausilio, dyrektor sportowy Interu, wybrał się do Paryża, aby osobiście rozmawiać z przedstawicielami PSG warunki przeprowadzki Polaka do Mediolanu. Pomocnik PSG może stać się częścią wielkiej wymiany, którego elementem z drugiej strony może być Ivan Perisić. Krychowiak, którego plusy i minusy wymienia na swoich łamach włoski "Fox Sports" i którego przedstawia jako gwarancję stabilności środka pola, musi się jak najszybciej ewakuować z Paryża. Kariera przecieka mu bowiem przez palce, a to skrajnie absurdalne, skoro jeszcze niedawno dwa razy z rzędu wygrywał Ligę Europy.

Źródło artykułu: