Występ amerykańskiej gwiazdy obserwowały na żywo małżonka menedżera Manchesteru City Cristina Serra, a także dwie ich córki - Valentina oraz Maria.
Pep Guardiola dość szybko się dowiedział, że jego rodzina nie ucierpiała, ale później przyznał, że był w szoku. Złożył też kondolencje rodzinom i przyjaciołom ofiar.
Wybuch miał miejsce w poniedziałek w Manchester Arenie. Doszło do niego tuż po zakończeniu koncerty Ariany Grande, gdy publiczność zaczęła opuszczać obiekt. Najnowsze doniesienia mówią o co najmniej 22 ofiarach śmiertelnych i 59 rannych.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 62. Ryszard Pawłowski spadał z lawiną w Himalajach. "Wydarzył się cud. To było niesamowite!" [3/5]