Karol Linetty gotowy zastąpić Krychowiaka. Bartosz Bereszyński nie czeka na koniec kariery Piszczka

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski

Mecze z Legią w Lidze Mistrzów pomogły?


B.B:
Nie bałem się, jak sobie poradzę w Serie A, a jedynie zastanawiałem się, jak wkomponuję się w taktykę Sampdorii. Z Legią w Lidze Mistrzów byliśmy trochę w innym miejscu. Przeżyciem był już sam trening dzień przed meczem z Realem na Santiago Bernabeu. Nikt nie zastanawiał się nad rangą, wręcz przeciwnie, każdy chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Taki rywal motywuje. Mnie to spotkanie nie paraliżowało, a dodawało pewności i uświadamiało, gdzie jestem.

Co poprawiliście od transferu do Sampdorii?


K.L:
Przede wszystkim przygotowanie taktyczne. Ustawienia się na boisku w różnych sytuacjach. Dzięki temu lepiej rozumiesz grę, jesteś bliżej akcji. We Włoszech trenuje się trudniej niż w Polsce. Różnica jest w intensywności i przede wszystkim w taktyce. Dużo czasu poświęcamy na stałe fragmenty gry.

B.B:
W Serie A grają lepsi piłkarze, dlatego musisz zachować koncentrację przez całe spotkanie. I dzięki temu wchodzisz na wyżyny swoich umiejętności.

A Karol chciał grać zawsze w lidze angielskiej.


K.L:
Zakochałem się w lidze włoskiej. Taktyka, intensywność. Zawsze lubiłem, kiedy piłka szybko chodziła po boisku, gdy gra się na jeden, dwa kontakty. We Włoszech tak jest. No i pogoda. Jak mieszkasz w takim klimacie to sam stajesz się pozytywny. Czujesz, że żyjesz, a nie smucisz się, że jest ponuro. Dobrze mi tu.

Teraz obowiązuje model piłkarza, który "żyje z treningu na trening" i "daje z siebie wszystko każdego dnia". R
obicie coś w ogóle poza futbolem?

B.B: Nie można żyć ciągle piłką, ale profesjonalistami jesteśmy wtedy, gdy nie trenujemy. Na rozrywkę musi być czas, ale w dzień wolny, a nie dwa dni przed meczem. Trzeba wiedzieć kiedy, żeby nie zepsuć całego wysiłku.

K.L:
Wychodzimy, zwiedzamy. Byliśmy razem w Monaco, urok miasta fantastyczny. W Genui też jest wiele ciekawych miejsc do zobaczenia.

B.B:
Na przykład Wybrzeże Liguryjskie jest bardzo historycznym i urokliwym miejscem. Polecam.

Karol - otrzymałeś powołanie na mistrzostwa Europy do lat 21. Miałeś w tej sprawie nawet spotkanie ze Zbigniewem Bońkiem.


K.L:
Prezes przyjechał na nasz mecz z Lazio w Rzymie (3:7). Zapytał się o Euro u-21. Już wcześniej powiedziałem, że chcę na tych mistrzostwach zagrać. Pierwsza reprezentacja jest najważniejsza, ale po meczu z Rumunią w eliminacjach MŚ przyjdzie pora na kadrę do lat 21. Grałem wcześniej na Euro do lat 17, to fantastyczna przygoda. Chciałbym poprawić wynik z tamtego turnieju w 2012 roku (trzecie miejsce). To prawda, od dawna nie występuję w młodzieżówce, ale chcę kadrze pomóc. Poza tym to świetna sprawa, że mistrzostwa odbywają się w naszym kraju. Będziemy mieli ogromne wsparcie, zapowiada się ciekawa impreza.

Jak to jest z Arkadiuszem Milikiem i Piotrkiem Zielińskim? Otrzymali powołanie na Euro u-21, ale SSC Napoli ostatecznie nie zgodziło się na ich uczestnictwo w turnieju. Oni w ogóle chcieli zagrać na Euro? W ostatnim czasie pojawiało się w tej kwestii wiele sprzecznych informacji. B.B: Pomidor. Pytałem Karola! B.B: Jestem jego specjalistą od wizerunku. Biorę młodego pod skrzydła. K.L: Powiem tak: musisz spytać chłopaków. Liczysz Karol, że w meczu z Rumunią ponownie wystąpisz w pierwszym składzie? Grzegorz Krychowiak nie gra w piłkę od ponad dwóch miesięcy. K.L: Chcę zostać jak najdłużej w pierwszej drużynie. To dobry zawodnik, ale nie ma ludzi niezastąpionych. W meczu z Czarnogórą zastąpiliśmy Grześka z Krzyśkiem Mączyńskim bardzo dobrze. Miałeś te same obowiązki na boisku co Krychowiak? K.L: Chciałem grać swoją piłkę, miałem trzymać mocno środek, żeby rywale się przez niego nie przedarli. Myślę, że dobrze wypadłem.

Bartek - na swoją szansę będziesz musiał poczekać nieco dłużej.

B.B:
Przebywanie w kadrze dwudziestu kilku zawodników to już jest dla mnie wyróżnienie. Mój plan jest taki, żeby zostać w tej reprezentacji bardzo długo. Rywalizuję z Łukaszem (Piszczkiem - dop. red.), mogę się od niego nauczyć bardzo wielu rzeczy. Nie muszę z nim nawet rozmawiać, żeby wyciągnąć coś dla siebie z treningu. Widzę, jak Łukasz się ustawia, jak dostosowuje się do danej taktyki, jak funkcjonuje w zespole. Już to sprawia, że muszę wznieść się na wyższy poziom. Dla mnie to jeden z trzech najlepszych zawodników na tej pozycji w Europie. Piłka jest jednak taka, że łapie się kontuzje, wypada za kartki. Różne przypadki chodzą po ludziach, nikomu źle nie życzę, ale trzeba być gotowym. Nie chcę jeździć na zgrupowania w roli turysty, a pomagać drużynie.

Ale chyba czekasz, aż Piszczek skończy karierę...

B.B:
Tak nie myślę. Na razie znam swoje miejsce w szeregu, ale pracuję na to, by grać. Trener Nawałka myśli również nad inną pozycją dla mnie. Rozmawialiśmy o lewej obronie. Grywałem tam, odnajduję się.

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Karol Linetty i Bartosz Bereszyński są gotowi, żeby grać w pierwszym składzie reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×