Korona - Legia: piłkarska gorączka

To ma być piłkarskie święto w obecności kompletu publiczności. Nieobliczalna pod wodzą Macieja Bartoszka Korona podejmie liderującą Legię, która już w Kielcach może świętować mistrzostwo Polski. Gospodarze nie chcą jednak do tego dopuścić.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
PAP / PAP/Piotr Polak

Takiego zainteresowania biletami na mecz przy Ściegiennego chyba jeszcze nigdy nie było. Wszystkie dostępne wejściówki rozeszły się trzy dni przed spotkaniem z Legią. Kibiców przyciąga atrakcyjny rywal, ale nie tylko. W głównej mierze to efekt pracy Macieja Bartoszka i jego sztabu. W stolicy woj. świętokrzyskiego znów zapanowała moda na Koronę.

- Będziemy napierać do przodu i nie ułatwimy Legii tego spotkania i walki o mistrzostwo. Kibice zasługują, żeby walczyć dla nich, będzie "młyn" i zrobimy wszystko, żeby zająć piąte miejsce - zapowiada Jacek Kiełb. "Ryby", ani żadnego z pozostałych koroniarzy nie trzeba dodatkowo motywować. Ostatni w sezonie występ przed własną publicznością, do tego przeciwko celującej w obronę tytułu Legii jest wystarczającym powodem do zostawienia na murawie wszystkich sił.

- Mamy swoje cele i zamierzamy podejść na 120 procent. Legia nie dostanie nic za darmo - przekonuje z kolei Rafał Grzelak. Charakterny obrońca dzięki anulowaniu drugiej żółtej kartki z meczu w Niecieczy wystąpi w niedzielę. To dobra wiadomość dla trenera Bartoszka. 40-latek nie ukrywał, że ma problem: - Mamy ogólnie szpital. Trenujemy w 12-stu - mówił. W takiej sytuacji wytypowanie wyjściowego składu to nie lada wyzwanie.

Faworytem tego pojedynku są goście, lecz Korona od pewnego czasu udowadnia, że potrafi grać z wyżej notowanymi przeciwnikami. To przecież nie tak dawno w Warszawie była bliska wywalczenia kompletu punktów (0:0). Inna sprawa, że złocisto-krwiści przegrali na Kolporter Arenie tylko czterokrotnie, co też pokazuje, że Wojskowych nie czeka spacerek.

ZOBACZ WIDEO Wielka radość piłkarzy Realu Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]

Doskonale wie o tym Jacek Magiera. - Doceniamy przeciwnika jak każdego innego - nie ma łatwych meczów. Każdy stara się grać jak najlepiej i nie spodziewam się, że to będzie łatwy i przyjemny mecz.

Legioniści po wielu miesiącach oczekiwania w końcu mogą się cieszyć z zasiadania w fotelu lidera. I to w najważniejszym momencie rozgrywek. Ich radość może być jeszcze większa, bowiem przy ewentualnym zwycięstwie i korzystnych wynikach pozostałych meczów piłkarze z Warszawy obronią mistrzostwo sprzed roku. - Teraz jesteśmy dwa punkty przed wszystkimi. Wszystko w naszych rękach i nogach. Walczymy o to, by zakończyć sezon tak, jak zakładaliśmy i jak marzyliśmy - powiedział Magiera.

Najlepiej grający na wyjazdach zespół Lotto Ekstraklasy zamierza zaryzykować, bo wie jak wiele ma do zyskania. Jesienią wygrał 4:2. Teraz dużo skromniejszy triumf może okazać się na wagę złota.

Niedziela będzie w Kielcach dniem prawdziwej piłkarskiej gorączki, której towarzyszy ogromna stawka. Korona będzie miała za sobą 15 tysięcy fanów na stadionie i znacznie więcej przed telewizorami. Kciuki za gospodarzy mocno trzymają w Białymstoku, Poznaniu i Gdańsku. Czy to pomoże w zatrzymaniu Legii?

Korona Kielce - Legia Warszawa / nd. 28.05.2017, godz. 18:00

Przewidywane składy:

Korona Kielce: Milan Borjan - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Rafał Grzelak, Ken Kallaste - Siergiej Pilipczuk, Mateusz Możdżeń, Jakub Żubrowski, Vanja Marković, Jacek Kiełb - Maciej Górski.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź, Maciej Dąbrowski, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Thibault Moulin, Tomasz Jodłowiec, Guilherme, Vadis Odjidja-Ofoe, Kasper Hamalainen - Miroslav Radović.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Jak zakończy się mecz Korona Kielce - Legia Warszawa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×