Puchar Anglii: Arsenal ogrywa Chelsea. Kosmiczny mecz na Wembley

PAP/EPA / EPA/ANDY RAIN
PAP/EPA / EPA/ANDY RAIN

Niesamowity mecz zobaczyli kibice na Wembley w starciu o Puchar Anglii. Arsenal po wyśmienitym spotkaniu pokonał Chelsea 2:1. Arsene Wenger po raz siódmy w karierze sięgnął po to trofeum.

Arsenal z impetem ruszył na Chelsea od pierwszego gwizdka arbitra i już w piątej minucie prowadził, chociaż gol nie powinien zostać uznany. Alexis Sanchez przyjął bowiem piłkę ręką, a po chwili umieścił futbolówkę w siatce. Początkowo gol nie został zaliczony, ponieważ sędzia asystent pokazał spalonego. Jego raczej nie było, ale arbitrzy nie dostrzegli zagrania piłki ręką. Po dobrej minucie bramka została zaliczona.

Kolejne sekundy to absolutna dominacja Kanonierów. Chelsea zupełnie nie przypominała drużyny, która tak świetnie radziła sobie w Premier League. Arsene Wenger zmotywował swoich graczy, wpajając im do głów dużą pewność siebie.

Arsenal atakował raz za razem. Dwukrotnie Chelsea ratował słupek (po strzałach Danny'ego Welbecka oraz Aarona Ramseya) i Gary Cahill. Stoper The Blues najpierw wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Oezila, a później Welbecka.

Chelsea nie istniała, zasłużenie przegrywała, chociaż gol nie powinien tak naprawdę zostać uznany.

ZOBACZ WIDEO Znakomity powrót Barcelony na nic. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN]

Druga połowa znów toczyła się pod dyktando Arsenalu, chociaż Chelsea zaczynała radzić sobie coraz lepiej. Fantastycznie w defensywie spisywał się Per Mertesacker, który do tego meczu rozegrał zaledwie 37 minut. Mimo to Niemiec należał do najlepszych graczy na boisku.

Sytuacja Chelsea skomplikowała się w 68. minucie. Wówczas Victor Moses "nurkował" w polu karnym, chcąc wymusić "jedenastkę". To była głupia decyzja Nigeryjczyka, ponieważ miał już żółtą kartkę na koncie i tym razem Anthony Taylor nie popełnił błędu. Moses musiał opuścić boisko po tym jak zobaczył czerwoną kartkę.

Tymczasem 14 minut przed końcem Chelsea wyrównała losy spotkania. Po dośrodkowaniu Williana, Holding nie upilnował Costy. Strzał Brazylijczyka nie był silny, ale Ospina nie dał rady wybić piłki.

Zaledwie 180 sekund później świeżo wprowadzony Olivier Giroud miękko dośrodkował na środek pola karnego, gdzie zwycięskiego gola głową zdobył Aaron Ramsey.

Arsenal zasłużenie wygrał 2:1, mając multum okazji do strzelenia bramek. Chelsea nie zagrała jak mistrz. Dla Arsene'a Wengera było to już siódme zwycięstwo w Pucharze Anglii. Pozostaje tylko pytanie: co z kontraktem Wengera?

Arsenal FC - Chelsea FC 2:1 (1:0)
1:0 - Alexis Sanchez 5'
1:1 - Diego Costa 76'
2:1 - Aaron Ramsey 79'

Składy:

Arsenal: Ospina – Holding, Mertesacker, Monreal - Bellerin, Ramsey, Xhaka, Oxlade-Chamberlain (83' Coquelin) - Oezil, Sanchez (90+3' Elneny) - Welbeck (78' Giroud).

Chelsea: Courtois - Azpilicueta, David Luiz, Cahill - Moses, Kante, Matić (61' Fabregas), Alonso - Pedro (72' Willian), Diego Costa (88' Michy Batshuayi), Hazard.

Żółte kartki: Ramsey, Holding, Xhaka, Coquelin (Arsenal) oraz Moses, Kante (Chelsea).

Czerwona kartka: Victor Moses /68' - za drugą żółtą/ (Chelsea).

Sędzia: Anthony Taylor.

Komentarze (3)
avatar
amalfitano
28.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cały Arsenal - mogą zawodzić, odpadać w 1/8 LM i przegrywać z kim popadnie, ale mogą tez wygrać z mistrzem obronom Holding- Mertesacker- Monreal. System 3-4-3 działa i trzeba to kontynuować w Czytaj całość
avatar
Przemek Wrz
27.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Diego Costa gra dla Hiszpanii.
Cionka nie nazywacie Brazylijczykiem. 
avatar
pablo80 - RSKZ
27.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sezonu to nie wróci, ale zawsze na otarcie łez... a jeszcze niedawno otwierali tym pucharem gablotę...