Po pięciu meczach eliminacji do MŚ reprezentacja Polski jest zdecydowanym liderem grupy E. Ma 13 punktów, a kolejne Czarnogóra i Dania po siedem. Rumunia, z którą w listopadzie wygraliśmy 3:0, zgromadziła tylko sześć punktów. Porażka w sobotę z Biało-Czerwonymi może dla niej oznaczać pożegnanie się z szansami na awans do mundialu w 2018 roku.
Rumunia stoi pod ścianą, ale selekcjoner Christoph Daum otwarcie przyznaje, że wywiezienie z Warszawy choćby punktu byłoby dla jego drużyny olbrzymim sukcesem. - Remis to byłby cud. Czy mnie ucieszy, to okaże się jednak po meczu, ale patrząc z obecnej perspektywy, remis uznałbym za wygranie punktu. Polska jako najsilniejsza ekipa w grupie pozostaje faworytem - mówi niemiecki trener w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Daum, który reprezentację Rumunii objął po Euro 2016 nie widzi w ekipie Adama Nawałki słabych stron i żałuje, że w swojej drużynie nie ma takiego piłkarza jak Robert Lewandowski. - To najlepszy napastnik świata. Wolałbym mieć jego w drużynie niż Neymara czy Luisa Suareza. A przecież to nie tylko snajper. Trzeba popatrzeć, jak wypracowuje bramki, jaki ma charakter, jak profesjonalnie się zachowuje - zauważa Niemiec, a na pytanie, co zdecydowało o wysokiej porażce z Polską w listopadzie, odpowiada: "Powiem krótko: dajcie mi Roberta Lewandowskiego".
Szkoleniowiec, który w swoim trenerskim CV ma mistrzowskie tytuły ze Stuttgartem oraz Fenerbahce i Austrią Wiedeń, nie uważa również, że brak pauzującego za kartki Kamila Glika będzie wielkim problem dla naszej kadry. - Gdy mówimy o słabszym punkcie, musimy wymyślić coś, co nie istnieje. Jestem pewien, że zastępca Glika pokaże swoją klasę. Widziałem wielkie występy Thiago Cionka. Przeanalizowałem wiele spotkań polskiej kadry i nie ma ona słabych stron. Obrona nie pozwala rywalom stwarzać okazji, pomoc świetnie organizuje grę, z kolei w ataku Polacy są bardzo elastyczni. Grosicki ze swoją szybkością może stwarzać problemy każdej defensywie - uważa Daum.
Mecz Polska - Rumunia w sobotę o godzinie 20:45. Transmisja w Polsacie i Polsacie Sport.
ZOBACZ WIDEO Kosowski nie ma wątpliwości. "Ten mecz przejdzie do historii"