Obaj są młodymi środkowymi obrońcami, którzy w przyszłości mają stanowić fundament defensywy. Włodarzom FC Barcelona bardzo zależało, aby odmłodzić kadrę, gdyż obecni stoperzy klubu mają już swoje lata: Javier Mascherano (33), Jeremy Mathieu (33) oraz Gerard Pique (30).
Marlon Santos podpisze z Barceloną trzyletnią umowę, a kataloński klub zapłaci Fluminense 4,5 mln euro. Przypomnijmy, że Brazylijczyk do tej pory był jedynie wypożyczony z brazylijskiego klubu.
W poprzedniej kampanii Santos występował przede wszystkim w zespole rezerw Barcelony. 21-latek rozegrał również dwa mecze w Primera Division (przeciwko Las Palmas i Eibar), gdy w końcówce sezonu zabrakło Gerarda Pique. Teraz Brazylijczyk ma być na stałe włączony do pierwszego zespołu Ernesto Valverde.
Kolejnym piłkarzem, który zwiąże się z Dumą Katalonii będzie Yerry Mina. Kolumbijski obrońca trafi jednak do Katalonii najprawdopodobniej dopiero w styczniu 2018 roku. Palmeiras chce zatrzymać stopera ze względu na Copa Libertadores, czyli południowoamerykański odpowiednik Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Cieszą mnie trzy gole, ale bardziej punkty
Mina od wielu miesięcy obserwowany był przez skautów Barcelony. Środkowy obrońca mierzy 195 cm, a jego atutem jest gra głową oraz duża mobilność. Kolumbijczyk ma kosztować klub dziewięć mln euro.
Oprócz młodych piłkarzy, Duma Katalonii walczy o zawodników, którzy szybko staną się ważnymi ogniwami drużyny. FC Barcelona mocno pracuje nad transferami Hectora Bellerina (Arsenal Londyn) oraz Marco Verrattiego (PSG). Obaj maja kosztować klub grubo ponad 100 mln euro.