Euro U-21: wygrana Portugalii. Geniusz Renato Sanchesa

PAP/EPA / Tytus Żmijewski
PAP/EPA / Tytus Żmijewski

Portugalia 2:0 pokonała Serbię. Gole zdobywali Goncalo Guedes w 37. oraz Bruno Fernandes w 88. minucie. W bramce zespołu Nenada Lalatovicia stanął piłkarz Lechii Vanja Milinković-Savić.

Spotkaniem Portugalii z Serbią swoje turniejowe mecze zainaugurowała grupa B. W składzie drużyny Nenada Lalatovicia znalazł się bramkarz Lechii Gdańsk Vanja Milinković-Savić, który latem odejdzie z Lotto Ekstraklasy.

Właśnie golkiper był antybohaterem w pierwszej części rozgrywanego w Bydgoszczy meczu. W 37. minucie Milinković-Savić źle zachował się przy mocnym dograniu Daniela Podence, odbijając piłkę wprost na głowę Goncalo Guedesa. Portugalczyk nie zmarnował wybornej okazji.

To była jedna z nielicznych akcji podopiecznych Rui Jorge. Portugalia mogła zdobyć gola w 5. minucie, kiedy po dobrym rozegraniu rzutu wolnego z bliska w wewnętrzną część słupka trafił Ruben Neves.

Kolejne minuty dość niespodziewanie należały do Serbów, którzy jednak nie potrafili oddać celnego uderzenia na bramkę rywali. W polu karnym Bruno Vareli kilka razy się zakotłowało. Najlepszą sytuację Serbowie stworzyli sobie w 27. minucie. Wówczas po dograniu Andriji Zivkovicia w dobrej sytuacji niecelnie uderzył Uros Djurdjević.

ZOBACZ WIDEO: ME U-21. Łukasz Moneta: Mogę mieć różne odczucia, ale przegraliśmy

Napastnik Serbów do siatki trafił chwilę po zmianie stron, jednak był na wyraźnym spalonym. W drugiej części obraz meczu przypominał ten z pierwszej połowy. Atakowali Serbowie, ale to akcje Portugalczyków były groźniejsze. Drużyna Lalatovicia w końcu jednak zaczęła celnie uderzać. W 58. minucie wyborną szansę zmarnował Marko Grujić, który z kilku metrów przymierzył głową obok słupka.

W końcowej fazie gry Serbowie postawili wszystko na jedną kartę i rzucili się do ataku. Portugalczycy zadowoleni skromnym prowadzeniem postanowili dotrwać do końcowego gwizdka początkowo niezbyt wysilając się w ofensywie. Podopieczni Rui Jorge omal słono za to nie zapłacili. Kwadrans przed końcem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego rezerwowy Nemanja Radonjić uderzył z woleja z ok. ośmiu metrów. Piłka minęła jednak cel.

Ciekawe były ostatnie minuty, Serbowie atakując już nie wracali pod własną bramkę, co starali się wykorzystać Portugalczycy. Cztery minuty przed końcem Iuri Medeiros powinien podwyższyć wynik, ale przestrzelił z ok. dziewięciu metrów.

Wynik w 88. minucie ustalił Bruno Fernandes. Pomocnik otrzymał kapitalne podanie od Renato Sanchesa. Wychodzący z bramki Milinković-Savić nie był w stanie odbić piłki. Sanches na boisku pojawił się po niespełna godzinie. Gwiazdor Portugalczyków ostatnio miał problemy zdrowotne (zapalenie ucha), w podstawowym składzie powinien pojawić się w następnym meczu z Hiszpanią.

Portugalia - Serbia 2:0 (1:0)
1:0 - Guedes 37'
2:0 - Fernandes 88'

Składy:

Portugalia: Bruno Varela - Joao Cancelo, Edgar Ie, Ruben Semedo, Kevin Rodrigues - Joao Carvalho (59' Renato Sanches), Ruben Neves, Bruno Fernandes - Goncalo Guedes, Daniel Podence (68' Iuri Medeiros), Diogo Jota (46' Bruma).

Serbia: Vanja Milinković-Savić - Milan Gajić, Vukasin Jovanović, Milos Veljković, Nemanja Antonov - Marko Grujić (68' Nemanja Radonjić), Nemanja Maksimović - Andrija Zivković, Mijat Gacinović - Uros Djurdjević (74' Ognjen Ozegović), Aleksandar Cavrić (46' Srdjan Plavsić).

Żółte kartki: Semedo, Bruma, Fernandes (Portugalia) oraz Grujić, Gacinović, Antonov, Gajić (Serbia).

Sędzia: Benoit Bastien (Francja).

Widzów: 12 000.

Komentarze (1)
avatar
intro
17.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Właśnie wróciłem z Zawiszy, Pełne trybuny, świetna atmosfera, zero kolejek, doskonała organizacja.
Jest głód piłki, i można bez awantur.
CWZS powinien zgłosić klub do 4 ligi.