Turan trafił do Barcelony przed startem poprzedniego sezonu. Grał niewiele, ale mimo tego strzelił 13 bramek i zaliczył siedem asyst. Działacze FCB uznali jednak, że 30-latek nie spełnił pokładanych w nim nadziei i choć jego kontrakt ważny jest do 2020 roku, to lepiej będzie go sprzedać.
Pomocnikiem zainteresował się Arsenal, który jak informuje "Marca", jest gotów zapłacił za Turka 30 mln euro.
W Barcelonie nie przyjęli jednak tej oferty z entuzjazmem. Klub liczy, że po Turana zgłosi się jedna z chińskich ekip, która wyłoży za jego transfer ponad 50 mln euro.
Barcelonę przed nowym sezonem czekają zmiany. Obejmujący zespół Ernesto Valverde liczy na wzmocnienia. Do zespołu ma trafić m.in. Marco Verratti, ale by ściągnąć go z PSG, kataloński klub potrzebuje pieniędzy. Te ma zarobić choćby na transferach Turana, Paco Alcacera i Jeremy'ego Mathieu.
Ostatnie tygodnie nie były dla Turana najlepsze. Pomocnik zrezygnował z gry w reprezentacji Turcji po tym, jak w samolocie zaatakował jednego z dziennikarzy. Catalunya Radio informowało ponadto, że 30-latek przegrał sporą sumę pieniędzy w kasynie.
ZOBACZ WIDEO Skandal w Getafe! Trener uderzył piłkarza! [ZDJĘCIA ELEVEN]