Biały dym, "Mąka" z mąki, gol w FIFA. Tak kluby przedstawiają tego lata nowe twarze

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Twitter/AS Roma /
Materiały prasowe / Twitter/AS Roma /
zdjęcie autora artykułu

Zdjęcie z szefem klubu, nowa koszulka i uścisk dłoni. Przez lata był to "klasyczny" model przedstawiania nowych piłkarzy. Jednak w tym okienku transferowym marketingowcy prześcigają się w oryginalnych pomysłach. Głównie w Anglii, ale także w Polsce.

Crystal Palace - trener Frank de Boer

Po rezygnacji Sama Allardyce'a władze Crystal Palace poszukiwały nowego trenera. 26 czerwca zespół z Premier League zamieścił film, który miał oznaczać koniec trwającego ponad miesiąc procesu.

Klub nawiązał do konklawe. Gdy zgromadzenie kardynałów wybierze nowego papieża, z komina Kaplicy Sykstyńskiej wydobywa się biały dym (jeśli nie dokonano wyboru w danym głosowaniu, dym jest czarny).

Na Twitterze Crystal Palace zobaczyliśmy lokalny sklepik (położony w pobliżu stadionu Selhurst Park), komin i wydobywający się z niego biały dym. Wkrótce zaprezentowany został nowy szkoleniowiec Holender Frank de Boer. AS Roma - Lorenzo Pellegrini

Marketingowcy z Rzymu wpadli na niecodzienny pomysł. Do zaprezentowania nowego piłkarza wykorzystali grę FIFA 17.

Na nagraniu oglądamy najpierw fragment wirtualnego meczu AS Roma kontra... AS Roma. Jeden z zawodników strzela gola, a następnie wskazuje na swoje plecy. Na koszulce z numerem siódmym widnieje nazwisko Pellegrini.

Tym, który zdobył bramkę... samym sobą, był Lorenzo Pellegrini - piłkarz, który został kupiony z Sassuolo za 10 mln euro. "Naprzód Roma!" - tak przywitał się z kibicami rzymskiego klubu. Arsenal - Sead Kolasinac

Na początku czerwca Kanonierzy pochwalili się pierwszym nabytkiem w tym okienku transferowym. Zamiast jednak pokazać zdjęcie Seada Kolasinaca w koszulce drużyny, rzucili kibicom wyzwanie.

Na Twitterze Arsenalu pojawił się quiz. - Z tymi 10 piłkarzami podpisał kontrakt Arsene Wenger. Czy potrafisz dostrzec ich wszystkich? - tak brzmiała zachęta.

Na liście wymieniono dziewięć nazwisk. Począwszy od Laurenta Koscielnego, skończywszy na Solu Campbellu. Gdzie było dziesiąte? Zostało stworzone z pierwszych liter nazwisk owej dziewiątki. Czytajcie w pionie! Chelsea - Antonio Ruediger

W innym z londyńskich klubów także błysnęli kreatywnością. O pozyskaniu Antonio Ruedigera mówiło się od dłuższego czasu, ale sprawy długo nie udawało się sfinalizować. Aż do ostatniej niedzieli (9.07.).

W ten dzień na Twitterze The Blues zamieszczono film, na którym widzimy ojca z synem. Udają się do sklepu Chelsea FC. Tata pyta chłopczyka, jakie nazwisko chce mieć na koszulce. Syn odpowiada: "Ruediger". Ojciec trochę się krzywi. - Nie możesz mieć kogoś, kto nie jest jeszcze piłkarzem Chelsea - mówi i proponuje "Davida Luiza" albo "Hazarda". Ale syn nie odpuszcza.

Sprzedawczyni obiecuje, że sprawdzi, co da się zrobić. Idzie na zaplecze, gdzie znajduje się... Ruediger. - Nie ma problemu. Już jestem piłkarzem Chelsea - mówi uśmiechnięty obrońca, który ostatnio grał w AS Roma. Legia Warszawa - Krzysztof Mączyński

Jeden z transferowych hitów w ekstraklasie wzbudzał w ostatnich dniach spore emocje. Nie było tajemnicą, że Krzysztof Mączyński znalazł się w kręgu zainteresowań mistrza Polski. Długo jednak trwały negocjacje Legii Warszawa i Wisły Kraków w sprawie kwoty odstępnego.

W końcu wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. "BUM!" - napisała Legia, na swoim koncie na Twitterze. Powyżej zamieściła ośmiosekundowy filmik. "Mąka" został zaprezentowany za pomocą... mąki, którą zdmuchnięto z koszulki Legii.

Po chwili wyłonił się numer 31, nazwisko i autograf piłkarza. Liverpool - Mohamed Salah

Kibice The Reds domagali się spektakularnego transferu. Klub spełnił ich oczekiwania, pozyskując za ok. 40 mln funtów Mohameda Salaha z AS Roma. A gdy już transfer stał się faktem, marketingowcy puścili oko do niecierpliwych fanów.

Na Twitterze Liverpool FC można zobaczyć film, na którym ktoś przeszukuje w sieci transferowe plotki. Robi to na Twitterze, a w oczy rzuca się konto o nazwie "Ogłoście teraz transfer Salaha".

Nagranie ma zaskakujące zakończenie. "Salah ogłoszony" - uśmiecha się... sam Mohamed Salah. Film polubiło ponad 40 tys. internautów. Swansea City - Roque Mesa

W nowy trend wpisała się także ekipa Łukasza Fabiańskiego. Klub z Walii w oryginalny sposób przedstawił nowego zawodnika.

To była lekcja języka angielskiego z udziałem dwóch Hiszpanów. W filmie wystąpił obrońca "Łabędzi" Angel Rangel, który pełnił rolę nauczyciela. Po drugiej stronie stołu siedział nowy piłkarz, którego tożsamości początkowo nie ujawniono. - Dobrze cię widzieć na moich lekcjach angielskiego - powiedział Rangel.

Później zaś uczył swojego rodaka podstawowych zwrotów: "Cześć", "Miło cię poznać", "Gram dla Swansea City". Gdy padło hasło: "Nazywam się...", poznaliśmy rozwiązanie zagadki.

Uczniem był Roque Mesa, pozyskany przez Swansea City z UD Las Palmas (za 11 mln funtów). Aston Villa - John Terry

Na ciekawy pomysł wpadli w Birmingham. Drugoligowiec podpisał kontrakt z legendą londyńskiej Chelsea Johnem Terrym, a publicznie ogłosił to w formie fikcyjnej konwersacji na WhatsApp.

"Rozmowę" prowadzą najpierw Dr Tony Xia (właściciel klubu) i Steve Bruce (menedżer). Ten drugi dopytuje się szefa o transfer. Xia jeszcze negocjuje, ale w końcu dodaje do grupy Terry'ego.

36-letni piłkarz wita się z przyszłymi kolegami z  drużyny. Ci odwzajemniają powitanie, a Gabriel Agbonlahor pisze: "Musisz być najlepszym obrońcą, jakiego mieliśmy w tym klubie". W tym momencie grupę opuszczają trzej byli defensorzy AV - Olof Mellberg, Martin Laursen i Paul McGrath.

Na koniec Terry dopytuje się, kto w Aston Villi gra z numerem 26. Jonathan Kodjia w odpowiedzi wkleja przestraszoną minę (w rzeczywistości Kodjia zrzekł się tego numeru na rzecz Terry'ego).

ZOBACZ WIDEO Ziobrowski: Słyszy się opinie, że siatkówka to gra dla "bab". A tu trzeba mieć charakter

Everton - Michael Keane

- To był pracowity dzień - tak zatytułowali film zamieszczony na Twitterze marketingowcy Evertonu. Możemy się choć przez moment poczuć jak zawodnik, który podpisał umowę z "The Toffees". Widzimy to, co znajduje się przed jego oczami.

Piłkarz zwiedza Finch Farm - ośrodek treningowy Evertonu. Ogląda boiska, salę gimnastyczną. Na koniec zaś trafia do sali konferencyjnej. Przedstawiciele mediów robią mu zdjęcia.

W tym momencie okazuje się, że kamera była umieszczona na kiju do selfie. Gdy ten zostaje skierowany w drugą stronę, dowiadujemy się, że nowym zawodnikiem został Michael Keane, środkowy obrońca Burnley.

W podobnym stylu klub z Liverpoolu zaprezentował także Sandro Ramireza i Davy'ego Klaassena. Yeovil Town - Jake Gray

Na koniec pomysł klubu z League Two (czwarta liga angielska). Yeovil Town zaprezentował Jake'a Graya za pomocą nowej funkcji na Snapchacie. Snap Map pozwala lokalizować znajomych.

- Nowa funkcja na Snapchacie jest całkiem fajna. Możecie zobaczyć, kto jest na Huish Park (stadion, na którym gra zespół - przyp. red.) - czytamy na Twitterze Yeovil Town.

Za moment - już nie na Snapchacie, lecz w rzeczywistości, na płycie boiska - Gray przywitał się z kibicami.

Źródło artykułu:
Która prezentacja podoba ci się najbardziej?
Franka de Boera (Crystal Palace)
Lorenzo Pellegriniego (AS Roma)
Seada Kolasinaca (Arsenal)
Antonio Ruedigera (Chelsea)
Krzysztofa Mączyńskiego (Legia)
Mohameda Salaha (Liverpool)
Roque Mesy (Swansea)
Johna Terry'ego (Aston Villa)
Michaela Keane'a (Everton)
Jake'a Graya (Yeovil Town)
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)