18 lipca prestiżowy magazyn "Kicker" poinformował o pozostaniu Pierre'a-Emericka Aubameyanga na kolejny sezon w Borussii Dortmund. Król strzelców Bundesligi ubiegłego sezonu od kilku tygodni był przymierzany do kilku klubów - m.in. Paris Saint-Germain, Chelsea, AC Milan, a przede wszystkim do jednego z klubów z Chin. Ostatecznie nic jednak z tego nie wyszło.
Kibice Borussii cieszyli się z pozostania Gabończyka, ale być może była to przedwczesna radość. Zdaniem "Bilda", Aubameyang będzie grać dla klubu z Signal Iduna Park tylko przed kilka miesięcy. Następnie zaś ma przenieść się do Azji.
"Supergwiazda Borussii zmienia klub. Aubameyang od stycznia w Chinach" - informuje niemiecki tabloid.
Zdaniem dziennikarzy "Bilda", Aubameyang w styczniu 2018 r. trafi do Tianjin Quanjian. Kwota odstępnego ma wynieść 70 mln euro, zaś piłkarz zapewni sobie zarobki w wysokości 20 mln euro rocznie.
Tianjin Quanjian od wielu tygodni usiłował sprowadzić Gabończyka, ale ostatnio wydawało się, że temat upadł. W "Bildzie" przeczytać można jednak, że oba kluby doszły do porozumienia.
Po publikacji tabloidu powstało zamieszanie. Borussia zamieściła bowiem wpis na Twitterze, w którym dementuje wspomniane informacje.
- Nie mamy żadnego kontaktu w sprawie transferu Aubameyanga. W konsekwencji nie rozmawialiśmy z żadnym klubem o transferze zimą - czytamy w komunikacie Borussii opublikowanym na Twitterze.
Es gibt keinen Kontakt zu einem Club bzgl. @Aubameyang7, dementsprechend wurde auch mit keinem Club über einen Wechsel im Winter gesprochen.
— Borussia Dortmund (@BVB) 21 lipca 2017
Jak zauważają niemieckie media, styczeń byłby najlepszym momentem dla Chińczyków na ewentualny transfer Gabończyka. Po zimowym okienku rozpoczyna się tam bowiem nowy sezon.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji