Lato należy do Drutex-Bytovii. Siódmą wygraną z rzędu odniosła w Stargardzie

Drutex-Bytovia przystąpi do sezonu w Nice I lidze po siedmiu zwycięstwach z rzędu. W sobotę wyeliminowała Błękitnych Stargard w I rundzie Pucharu Polski. - To nie był łatwy mecz - zaznacza Jakub Wilk.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Drutex-Bytovia PAP / PAP/Adam Warżawa / Drutex-Bytovia
Drutex-Bytovia wygrała w Stargardzie 2:1, czyli doszło do powtórki wyniku z poprzedniego sezonu. Przez 33 minuty nie była w stanie oddać celnego strzału i wtedy pomocną dłoń wyciągnął do bytowian Tomasz Pustelnik, który sprokurował rzut karny. Zamienił go w gola Janusz Surdykowski, a po drugim trafieniu Bartosza Biela drużyna trenerów Stawskiego i Wójcika mogła już pilnować przewagi. Straciła tylko jej połowę i awansowała do najlepszej "32" Pucharu Polski.

- Drużyna zasłużyła postawą i wynikiem na gratulacje. Z kilku powodów mecz był trudny. Dopiero zakończyliśmy drugie zgrupowanie i forma fizyczna była pewną niewiadomą. Ponadto przeciwnik napsuł nam dużo krwi. Błękitni tradycyjnie są silni w pucharze i nie takie kluby jak Drutex-Bytovia przegrywały w Stargardzie. Udało nam się wyjść zwycięsko z tego meczu - ocenia Rafał Wójcik, trener Drutex-Bytovii Bytów.

- Po przerwie Błękitni zdobyli gola kontaktowego, który dał im nadzieję, że dogonią nas. Poszli za ciosem i mieli sytuacje podbramkowe - dodaje obrońca Jakub Wilk. - Wybroniliśmy się w trudnym momencie i jesteśmy w następnej rundzie. Z tego się cieszymy, ponieważ to nie był łatwy mecz.

Zwycięstwo w Stargardzie było siódme z rzędu, biorąc pod uwagę baraże z Radomiakiem Radom, mecze kontrolne i pucharowe. Drutex-Bytovia jest niepokonana od 13 maja. W tym okresie trwało również przemeblowanie zespołu po odejściu 11 zawodników. Trenerzy stosują jeszcze rozwiązania doraźne. Na przykład z Błękitnymi na pozycji stopera zagrał nieoczekiwanie Wojciech Wilczyński.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji (WIDEO)

- Przychodząc do klubu, zdawałem sobie sprawę, że liczba obrońców jest ograniczona, a na domiar złego trzech jest obecnie kontuzjowanych. Zestawienie defensywy było dla nas wyzwaniem, natomiast trzeba powiedzieć że Wilczyński pokazał klasę i profesjonalizm - komplementuje Wójcik.

- Szukanie nowych piłkarzy w krótkim okresie przygotowań jest trudne. To jedno. Ponadto szukamy zawodników o podobnej jakości do obecnych w kadrze i takich, którzy dadzą pozytywny impuls. Na dziś w Polsce brakuje klasowych graczy, którzy jednocześnie będą w stanie wkomponować się w naszą drużynę. Chcemy, by taka osoba pasowała do nas jako człowiek, ponieważ budowanie atmosfery to ważny element - podkreśla trener.

Na mecz z Błękitnymi w kadrze Drutex-Bytovii było 17 piłkarzy. Przymusowa zmiana nastąpiła w bramce, gdzie ukaranego czerwoną kartką Mateusza Oszmańca zastąpił Andrzej Witan.

- Akurat na tej pozycji mamy trzech bardzo dobrych zawodników. Każdy pokazał, że można na niego liczyć. W ich temacie najwięcej do powiedzenia ma trener bramkarzy. Siłą rzeczy w pucharze Oszmaniec i Witan dostali po jednym meczu, choć nawet bez czerwonej kartki mieliśmy taki plan - wyjawia Wójcik.

Następny mecz Drutex-Bytovia zagra w Nice I lidze ze Stomilem Olsztyn.

Czy Drutex-Bytovia przedłuży serię zwycięstw w meczu ze Stomilem Olsztyn?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×