Chiński rząd monitoruje sytuację Chelsea

PAP/EPA / PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA / Cheslea cieszy się z gola
PAP/EPA / PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA / Cheslea cieszy się z gola

Chelsea ma problem po wpisie Kenedy'ego w mediach społecznościowych. Przebywający na zgrupowaniu w Azji londyński klub jest na cenzurowanym. Ostatnim wydarzeniom z udziałem klubu przyglądają się chińskie władze.

W tym artykule dowiesz się o:

Kenedy w czasie pobytu na tournee w Chinach umieścił w serwisie Instagram zdjęcie z podpisem "pier... Chiny". Piłkarz przeprosił, ale sprawa nie rozeszła się po kościach.

W czasie towarzyskiego meczu z Arsenalem (3:0) rozegranego w Pekinie brazylijski skrzydłowy został wybuczany przez miejscowych kibiców.

Chelsea starała się załagodzić narastające napięcie wokół zawodnika i wydała oświadczenie.

"22 lipca Chelsea doświadczyła ciepłego i serdecznego przyjęcia przez chińskich kibiców. Byliśmy zaskoczeni i rozczarowani, że dzień przed meczem jeden z naszych młodych piłkarzy, Kenedy, opublikował w swoich mediach społecznościowych wiadomości, które zraniły uczucia Chińczyków" - czytamy w oświadczeniu.

"Mimo że szybko skasował wiadomości i przeprosił, a klub również przeprosił przez nasze chińskie media społecznościowe, straty zostały poczynione. Chelsea po raz kolejny szczerze przeprasza. (...) Zawodnik otrzymał reprymendę. Wszyscy w Chelsea mają najwyższy szacunek i podziw dla Chin i kochają chińskich fanów" - napisano.

Sprawa ma jednak swój dalszy ciąg. Chińskie władze nie przeszły nad komentarzami brazylijskiego piłkarza do porządku dziennego. Sprawie przygląda się tamtejsze Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Według "The Sun" i goal.com klub może mocno stracić po niefortunnej wizycie. Media te donoszą, że władze nakazały chińskim mediom "usunięcie wszystkich materiałów dotyczących Chelsea ze swoich serwisów i aplikacji".

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kiedyś pięć goli, teraz pięć bil. Lewandowski zszokował Chińczyków!

Źródło artykułu: