Bayern Monachium w ogniu krytyki. Skok na kasę zamiast spokojnych przygotowań do sezonu?

Getty Images / Alexander Hassenstein / Staff / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Alexander Hassenstein / Staff / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Media zarzucają władzom Bayernu Monachium, że klub walczy o zwiększenie wpływów na Dalekim Wschodzie kosztem zdrowia piłkarzy. Cztery mecze w 12 dni w ekstremalnych warunkach pogodowych - czy tak powinny wyglądać przygotowania do nowego sezonu?

Piłkarze Bayernu spędzą łącznie na Dalekim Wschodzie aż 12 dni. - Pobyt w Chinach ma dwa cele. Po pierwsze - sportowy, przygotowujemy się do kolejnego sezonu i rozegramy tam kilka meczów kontrolnych z naprawdę silnymi ekipami. A po drugie - marketingowo-finansowy - wytłumaczył tuż przed wejściem na pokład samolotu lecącego do Chin Karl-Heinz Rummenigge, przedstawiciel najwyższych władz klubowych.

Tak długi pobyt drużyny w Chinach budził wątpliwości jeszcze przed rozpoczęciem wycieczki. Największe kontrowersje wzbudzało natężenie meczów kontrolnych - mistrzom Niemiec zaplanowano aż cztery starcia w 12 dni. To bardzo dużo, bo przecież ekipa znajduje się w samym środku przygotowań do startu nowego sezonu, a pogoda panująca w tej części świata nie należy do najbardziej przyjaznych.

Jak się okazało, krytycy szybko dostali argumenty w postaci ciężkich kontuzji dwóch piłkarzy Bayernu. Juan Bernat doznał poważnego urazu w pierwszej połowie ostatniego spotkania Bayernu Monachium w turnieju International Champions Cup przeciwko AC Milan. Gracz wrócił do Niemiec, przeszedł operację, a lekarze orzekli, że czeka go około trzymiesięczna przerwa. Wcześniej, podczas treningu kontuzji nabawił się Thiago Alcantara. On także wrócił do Niemiec.

Za sposób organizacji wyjazdu, natężenie meczów, treningów i akcji marketingowych (zawodnicy niemal non-stop uczestniczą w różnego rodzaju spotkaniach, eventach i nagraniach) suchej nitki na władzach klubowych nie zostawili dziennikarze największych gazet. - Piłkarze nie mają czasu na regenerację! - grzmiał "Bild". Gdy przyjrzy się twardym danym, trudno krytykom nie przyznać racji. Pomijając już wszelkie aktywności pozasportowe, piłkarze muszą trenować i rozgrywać mecze w ponad 30-stopniowych upałach w nawet 80-procentowej wilgotności powierza. Czy to są optymalne warunki przygotowań do sezonu? Jak wiele Bayern jest w stanie poświęcić, aby zgadzał się stan klubowej kasy?

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kiedyś pięć goli, teraz pięć bil. Lewandowski zszokował Chińczyków! (WIDEO)

- To bardzo wartościowe, co dotychczas udało nam się zrobić w tym temacie. Na pewno będziemy organizować takie wyjazdy w przyszłości. Natomiast jeśli chodzi o cztery mecze do rozegrania w 12 dni, na dodatek wiążące się z podróżowaniem między krajami, musimy to jeszcze przemyśleć - powiedział Uli Hoeness w Singapurze.

Z perspektywy polskiego kibica sytuacja jest niepokojąca, bo największa gwiazda zespołu, Robert Lewandowski jest w zasadzie jedynym zawodnikiem, który nie ma w drużynie zmiennika. Nie dość więc, że "Lewy" akumulatory przed nowym sezonem ładować musi w ekstremalnych warunkach, to wszyscy na dobre zaakceptowali już sytuację, w której Polak jest graczem nie do zastąpienia w składzie FCB i nie warto ściągać na Allianz Arenę innego, środkowego napastnika. - Jesteśmy z trenerem zgodni, że nie będziemy nic robić z naszym atakiem. To nie ma sensu - powiedział Rummenigge. Kibicom nie pozostaje więc nic innego, jak ufać "końskiemu zdrowiu" kapitana polskiej kadry.

Bayern Monachium sezon rozpocznie już 5 sierpnia. Wówczas mistrzowie Niemiec zmierzą się z Borussią Dortmund w meczu o Superpuchar Niemiec. Tydzień później zagrają z Chemnitzer FC w Pucharze Niemiec.

Źródło artykułu: