Burza po wpisie posła Mularczyka. Sędzia z tego samego miasta to normalność

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

- Krok ku normalności - mówi sędziowski ekspert Sławomir Stempniewski. Tak komentuje burzę, jaka zerwała się po decyzji PZPN, że mecz Legii będzie sędziował arbiter z Warszawy. Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk przeczytał na przykład, że ma się "od**ić".

W niedzielnym programie "Liga + Extra" były szef Kolegium Sędziów powiedział, co myśli o tym, że arbiter prowadzi mecz drużyny ze swojego miasta: - To krok ku normalności. Jest to oczywiście obarczone ryzykiem, trzeba brać pod uwagę komfort sędziego, żeby on się dobrze z tym czuł. I nie był potem szykanowany - uważa Sławomir Stempniewski.

Jak dodał: - Co do zasady, dziś profesjonalny sędzia może prowadzić dowolne zawody bez względu na geografię. Wykluczam podejrzenia o jakąś stronniczość, bo to z definicji nie może mieć miejsca. W wielu krajach europejskich nie robi się z tego problemu. Jest to dobry kierunek.

Sobotni mecz Legii Warszawa z Sandecją Nowy Sącz prowadził Tomasz Kwiatkowski ze stolicy. Sędziował bardzo dobrze, błędów nie popełniał. Decyzja o wyrzuceniu w 20. minucie piłkarza gości Grzegorza Barana za brutalny faul też była słuszna.

Samo wyznaczenie go na ten mecz było jednak bardzo szeroko komentowane. Najbardziej w internecie, gdzie głos postanowił zabrać poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Zaczepił on prezesa Zbigniewa Bońka sugestią, że takie "sytuacje nie budują zaufania do PZPN". Mularczyk jest kibicem Sandecji, z okręgu nowosądeckiego został wybrany do Sejmu.

ZOBACZ WIDEO Reklamodawcy mogą płacić fortunę Lewandowskiemu

Od razu został skontrowany, a odpowiedzi w stylu, że PiS chciałby wybierać też sędziów na mecze były jednymi z łagodniejszych. Mocno Mularczykowi odpowiedział Zbigniew Koźmiński, były członek zarządu PZPN. Kazał posłowi "odpie......ć się od piłki nożnej". A ten post ze stosownym komentarzem podał dalej Zbigniew Boniek.

Potem jeszcze prezes PZPN napisał, że chętnie zaprosi posła Mularczyka na kawę i wyjaśni, że "sędzia może się pomylić, ale adres zamieszkania nie ma żadnego znaczenia".

Mularczyk zaproszenia nie przyjął.

Legia Warszawa wygrała z Sandecją 2:0.

Komentarze (20)
avatar
tomekBYDGOSZCZ
2.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Koźmiński napisał idealnie!
Najlepiej jakby wszyscy politycy raz na zawsze od......... się od sportu! Byłoby to z korzyścią i dla sportowców i dla kibiców. 
1.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
stempniewski ty bufonie mówisz o tym faulu z czrwoną kartką. Jestem pewien,że jakby taki faul zrobił legionista to byłaby żółta kartka. I koniec dyskusji leśne dziady pzpn-owskie 
Pietryga
1.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To jest efekt braku dekomunizacji w PZPR(N)ze także. I takie...kwiatki co jakiś czas wyłażą. 
Pietryga
1.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Warszawiak sędziuje mecz Legii? Przecież kto to ustalił (tą obsadę sędziowską w danym meczu) jest nieźle potłuczony i ciężko chory na umyśle! Mularczyk ma rację! 
avatar
Wiesław Kowal
1.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sędzia to sędzia,człowiek obiektywny i bez skazy.Jego praca też jest analizowana i oceniana.