Sandecja - Wisła Płock: patent na beniaminka potwierdzony

Wisła Płock wygrała 1:0 z Sandecją Nowy Sącz w 5. kolejce Lotto Ekstraklasy. Beniaminek poniósł dziewiątą porażkę z płocczanami w 14. w historii pojedynku.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Mecz Sandecja Nowy Sącz - Wisła Płock PAP / PAP/Stanisław Rozpędzik / Mecz Sandecja Nowy Sącz - Wisła Płock
Sandecja Nowy Sącz przystąpiła do meczu z Nafciarzami z wiatrem w żaglach po zwycięstwach z Jagiellonią Białystok i Miedzią Legnica, ale jednocześnie z respektem wobec przeciwnika. Właśnie z Wisłą Płock przegrała najwięcej w historii - osiem meczów na szczeblu centralnym. W tej dekadzie nie potrafiła pokonać zespołu z Mazowsza choćby raz.

Płocczanie pewnie przypomnieli sobie bilans z przeszłości przed wyjazdem do Niecieczy i przez 10 minut piłka toczyła się niemal wyłącznie po połowie Sandecji Nowy Sącz. Wisła oddała pierwsze uderzenie niecelne, premierowe celne, zanim gospodarze rozgrzali Seweryna Kiełpina.

Drużyna Jerzego Brzęczka atakowała pozycyjnie, miała sporo stałych fragmentów, ale o klarowne sytuacje podbramkowe było początkowo trudno. Trochę pokrzyżowała gościom szyki zmiana już w 8. minucie. Za kontuzjowanego Arkadiusza Recę wszedł z ławki rezerwowych Jakub Łukowski.

Poderwać Sandecję do ataku starał się niespodziewanie defensywny pomocnik. W kierunku Michala Pitera-Bucko poszybowały dwa dośrodkowania, a Słowak próbował strzelić nawet nożycami. Próba to śmiała, ale raczej skazana na niepowodzenie. Piterowi-Bucko brakowało wsparcia Mateusza Cetnarskiego, Aleksandara Kolewa, a także skrzydłowych.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: karne pompki piłkarzy Barcelony

Kara za bierność Bianconerich została wymierzona w 33. minucie. Gola na 1:0 strzelił Kamil Biliński po dośrodkowaniu Dominika Furmana z rzutu rożnego. Napastnik Wisły Płock przyczaił się na bliższym słupku, miał na plecach trzech obrońców, mimo to stanął mocno na nogach i główkował do siatki. Biliński to pierwszy napastnik z Płocka, który strzelił gola w bieżącym sezonie.

Sandecja była blisko wyrównania w czasie doliczonym do pierwszej połowy, kiedy Dawid Szufryn główkował po centrze z rzutu rożnego i Wisłę uratowała interwencja Seweryna Kiełpina. Dla trenera Radosława Mroczkowskiego to było za mało i w przerwie wprowadził Patrika Mraza oraz Wojciecha Trochima.

Druga część już ze wskazaniem na Sandecję, jednak dobrze zorganizowana i zmobilizowana Wisła odparła wszystkie ataki przeciwnika. Nie obawiała się faulować na obrzeżach pola karnego, ponieważ dośrodkowania Tomasza Brzyskiego lądowały na głowach obrońców, a ożywienie jakie wniósł na boisko Wojciech Trochim nie potrwało długo. Najbliżej wyrównania był Mraz, którego strzał w 78. minucie został wybity praktycznie z linii bramkowej.

Sandecja Nowy Sącz - Wisła Płock 0:1 (0:1)
0:1 - Kamil Biliński 33'

Składy:

Sandecja: Michał Gliwa - Adrian Basta, Dawid Szufryn, Płamen Kraczunow, Tomasz Brzyski, Adrian Danek (46' Patrik Mraz) - Michal Piter-Bucko, Bartłomiej Kasprzak (46' Wojciech Trochim), Bartłomiej Dudzic - Aleksandar Kolew, Mateusz Cetnarski (72' Filip Piszczek)

Wisła: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Igor Łasicki, Damian Byrtek, Patryk Stępiński - Dominik Furman, Damian Rasak - Arkadiusz Reca (8' Jakub Łukowski), Mikołaj Lebedyński, Giorgi Merebaszwili (84' Jose Kante) - Kamil Biliński (66' Adam Dźwigała)

Żółte kartki: Szufryn, Piter-Bucko (Sandecja) oraz Stępiński (Wisła)

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

Widzów: 2070.



Która drużyna zakończy następny sezon wyżej w tabeli Lotto Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×