W ostatnich dniach pozyskaniem 5-krotnego reprezentanta Trójkolorowych zainteresowała się Valencia CF. Na transfer do Hiszpanii naciska również sam zawodnik, który popadł w konflikt z władzami klubu oraz trenerem Luciano Spallettim. Gracz nie tylko chce przenieść się do drużyny dwukrotnego finalisty Ligi Mistrzów z lat 2000-2001, lecz również zachować część swoich zarobków.
We wczorajszym spotkaniu sparingowym Inter pokonał Real Betis 1:0. Na konferencji prasowej przeważały jednak głównie pytania o Kondogbię.
- Jesteśmy nim bardzo rozczarowani. Jego zachowanie nie odzwierciedla osoby, którą znaliśmy. Działa na swoją niekorzyść. Pragnie udać się do Valencii na wypożyczenie i zachować część swoich zarobków, ale to nie jest wcale proste. Zawsze można znaleźć jakieś rozwiązanie, lecz biorąc pod uwagę wydane na niego pieniądze to nie jest takie proste - komentował szkoleniowiec drużyny z Mediolanu. Dwa lata temu Inter zapłacił drużynie AS Monaco za wychowanka RC Lens aż 35 milionów euro.
Wobec niepewnego stanowiska Valencii, do gry o środkowego pomocnika być może wejdzie Juventus Turyn. Mistrzowie Włoch szukają piłkarza właśnie na tą pozycję, zaś Mediolańczycy, zdając sobie sprawę, że najprawdopodobniej nie uda im się sprzedać Francuza z zyskiem, próbują minimalizować swoje straty i zaoferowali swojemu wielkiemu rywalowi usługi piłkarza, jednocześnie naciskając Hiszpanów na szybsze podjęcie decyzji.
Inter zaoferował wypożyczenie Kondogbii do Valencii, w zamian za przejście na San Siro Ezequiela Garaya i Joana Cancelo. Argentyńczyk jest jednak bardzo blisko przejścia do Spartaka Moskwa, natomiast za reprezentanta Portugalii włodarze klubu z Estadio Mestalla oczekują ciekawszych propozycji. Jednego możemy być jednak pewni - Geoffrey Kondogbia niemal na 100 procent nie zagra więcej w czarno-niebieskich barwach.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: karne pompki piłkarzy Barcelony