Kadrowa sytuacja drużyny Marcelo Bielsy już od samego początku wyglądała dramatycznie. Najpierw w 12. minucie spotkania kontuzji uniemożliwiającej dalszej gry doznał 25-letni Brazylijczyk Thiago Mendes, a po 7 kolejnych minutach murawę musiał opuścić obrońca Kevit Malcuit.
Argentyński szkoleniowiec słynący z wybuchowego temperamentu i ekscentryczności wykorzystał limit zmian niewiele ponad pół godziny od pierwszego gwizdka arbitra. Tym razem jednak o zejściu z boiska Fode Ballo Toure zadecydowała słaba gra i żółta kartka. Przyjezdnym udało się zachować rezultat bezbramkowy, lecz perspektywy na korzystny wynik w drugiej połowie były dość mierne.
Katastrofa OSC Lille zaczęła się wraz z czerwoną kartką dla podstawowego golkipera zespołu Mike'a Maignana. Bielsa nie przewidział takiego obrotu spraw i musiał zastąpić bramkarza zawodnikiem z pola - Nicolasem De Preville. I w ten sposób w przeciwieństwie do meczu sprzed tygodnia z FC Nantes, gdy 26-latek strzelił bramkę, tym razem dane mu było wyciągnąć piłkę z siatki.
To nie był koniec niespodzianek dla kibiców z północy Francji. Po zdobyciu gola przez RC Strasbourg rękawice bramkarskie przywdział... obrońca Ibrahim Amadou. Mało tego - nowy "golkiper" mógł zostać bohaterem drużyny po świetnej interwencji w 81. minucie, lecz znów nie popisali się jego koledzy, a dokładniej Edgar Ie, który sprokurował rzut karny. Tutaj Amadou nie miał już większych szans. W 88. minucie zespół Lille dobił Jeremy Grimm.
RC Strasbourg - Lille OSC 3:0 (0:0)
74' Jonas Martin
82' Dimitri Lienard
88' Jeremy Grimm
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak kibice PSG trollują fanów Barcy. Przez Neymara
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)