Zryw Niezgody na wagę wygranej Legii Warszawa. Mistrzowie Polski wciąż bez błysku

PAP / Grzegorz Michałowski / Legia Warszawa
PAP / Grzegorz Michałowski / Legia Warszawa

Legia Warszawa w meczu w Płocku z Wisła zagrała przeciętnie. Mistrzowie Polski wygrali dzięki bramce zdobytej przez Jarosława Niezgodę. Przed grą o Ligę Europy Wojskowi nie mogą być optymistami.

Trener Jacek Magiera przed rewanżem z Sheriffem Tyraspol dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom. Do zmiany doszło w bramce. Po raz pierwszy od powrotu z wypożyczenia do Ruchu Chorzów w składzie pojawił się napastnik Jarosław Niezgoda.

I to właśnie snajper, który dobrze radził sobie przy Cichej, był autorem jedynego, jak się później okazało, gola w spotkaniu. Bramka dla mistrzów Polski padła w 40. minucie. Wówczas Wisła straciła piłkę w okolicach środka pola. Rozgrywający poprawne zawody Cristian Pasquato zagrał do Niezgody, a ten ruszył w kierunku bramki Nafciarzy. Napastnika nie potrafili zatrzymać Igor Łasicki i Damian Byrtek. Po chwili piłka znalazła się w siatce.

Do tego momentu w Płocku trwał wyrównany mecz, który jednak swoim poziomem nikogo nie zadowalał. Groźniej atakowała Legia, ale nie potrafiła sobie stworzyć klarownej okazji. Blisko takowej był Pasquato, który w 12. minucie zamiast pobiec w kierunku bramkarza niepotrzebnie chciał go lobować. Groźny strzał oddał osiem minut później Tomasz Jodłowiec, Seweryn Kiełpin zdołał odbić piłkę. Po drugiej stronie gorąco było jedynie po strzale Giorgi Merebaszwiliego. Uderzenie zdołał odbić Radosław Cierzniak.

Po zmianie stron Wisła starała się atakować, jednak ponownie to szybkie wypady Legii były groźniejsze. 0:2 powinno być w 52. minucie. Wówczas przez pół boiska z piłką sam naprzeciwko bramkarza biegł Hildeberto Pereira. Jednak zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i nie zdołał oddać strzału. Cztery minuty później niebezpiecznie przymierzył Pasquato, Kiełpin zdołał obronić.

ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski założył się z dziennikarzem o whisky. "Za tydzień będziemy w innych nastrojach"

Wisła atakować starała się głównie lewą stroną, gdzie aktywny był Merebaszwili. Z przodu aktywny był wprowadzony po przerwie Jose Kante. Nafciarze nie stworzyli sobie jednak dobrej sytuacji do doprowadzenia do remisu. Legia natomiast nie była w stanie podwyższyć prowadzenia i do końca musiała drżeć o zwycięstwo. W doliczonym czasie Wiśle należał się rzut karny po zagraniu ręką jednego z piłkarzy gości. Sędzia nakazał grać dalej.

Warszawianie w Płocku zwyciężyli, ale chcąc zagrać w Lidze Europy mistrzowie Polski w Mołdawii muszą w czwartek zagrać dużo lepiej.

Wisła Płock - Legia Warszawa 0:1 (0:1)
0:1 - Niezgoda 40'

Składy:

Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Damian Byrtek, Igor Łasicki, Patryk Stępiński - Jakub Łukowski (60' Nico Varela), Damian Rasak, Dominik Furman, Giorgi Merebaszwili - Mikołaj Lebedyński (46' Jose Kante), Kamil Biliński (73' Arkadiusz Reca).

Legia Warszawa: Radosław Cierzniak - Łukasz Broź, Maciej Dąbrowski, Inaki Astiz, Artur Jędrzejczyk - Tomasz Jodłowiec, Thibault Moulin - Hildeberto Pereira (68' Michał Kucharczyk), Cristian Pasquato (74' Dominik Nagy), Daniel Chima Chukwu (80' Krzysztof Mączyński) - Jarosław Niezgoda.

Żółte kartki: Chukwu, Kucharczyk (Legia).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 9718.

Komentarze (20)
avatar
Andi - Prawdziwy Kibic
24.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie Legia nie może tam sędzia pomoże. 
avatar
Rozpierdek
21.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Temat o Legii to i od razu trolle z provinz posen wychodzą z krzaków ujadać... 
Diabeł 666
21.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez szału ale w końcu zgodnie z oczekiwaniami. 
avatar
grzesb
20.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Brawo, w końcu kibice Legii mogli poczuć smak sukcesu
30mln euro zysku z poprzedniego sezonu i w końcu jakiś sukces. Wisła Płock pokonana jeden do zera, madafaka 
avatar
JA BUK
20.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Co tutaj komentowac, kolejne punkty podarowane azjatom przez sedziego! Tyle w temacie.