Przed wyjazdem do Trójmiasta szczecinianie byli przedostatni w Lotto Ekstraklasie. Dopiero dzięki wysokiemu zwycięstwu 3:0 z Arką Gdynia powiodła im się ucieczka ze strefy spadkowej, którą planowali od kilku tygodni.
- Arka wyszła na ten mecz odważnie, atakowała i chciała wygrać. Nie było to wbrew wynikowi łatwe spotkanie. Również byliśmy zmotywowani, nie odstawialiśmy nóg i wróciliśmy z Gdyni z ważnymi punktami - wspomina Kamil Drygas, pomocnik Pogoni Szczecin.
- Kiedy patrzyliśmy na tabelę w poprzednim tygodniu, wyglądała ona fatalnie - dodaje bramkarz Łukasz Załuska. - Nie zasługujemy na przedostatnie miejsce. Ciężka praca przynosi efekt, powoli widać w drużynie rękę trenera Skorży. Do woli walki oraz zaangażowania doszła skuteczność. Naprawdę jestem dobrej myśli i już nie mogę się doczekać kolejnego meczu.
Pogoń nie straciła gola w starciach ligowych z Lechią Gdańsk i Arką Gdynia, a także pucharowym z Lechem Poznań. Maciej Skorża znalazł skuteczny kwartet obrońców. Przed Łukaszem Załuską grają David Niepsuj, Cornel Rapa, Lasza Dwali i Ricardo Nunes.
ZOBACZ WIDEO Brak Ronaldo nie wpłynął na Królewskich. Zobacz skrót meczu Deportivo - Real [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Stabilizacja jest ważna, ale wiele czynników składało się na to, że wcześniej nasza gra nie wyglądała najlepiej. Powoli wdrażamy to, czego oczekuje od nas trener. Czas jest naszym sprzymierzeńcem i naprawdę wierzę, że możemy wyglądać jeszcze lepiej. Niedługo będziemy groźni dla każdego w Polsce - zapowiada Załuska.
Przed przerwą reprezentacyjną Pogoń zamierza być groźna dla Sandecji Nowy Sącz. Dotychczas zdobyła sześć z siedmiu punktów na wyjeździe, więc nie powinna narzekać, że zagra z beniaminkiem w Niecieczy.
- Po słabym występie w Lubinie następny mecz na wyjeździe wygraliśmy 3:0 z Arką. To dla nas mocny bodziec do pracy. Poprawiamy się, odbiliśmy się z miejsca, w którym byliśmy. Zaczynany marsz w górę tabeli, czyli tam, gdzie jest miejsce Pogoni - podkreśla pomocnik Dariusz Formella.