Powtórki nie pozostawiły wątpliwości. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Sylwester Lusiusz nie faulował Michała Chrapka. Pomocnik Śląska padł jak długi, wydawało się, że przed polem karnym i sędzia Szymon Marciniak podyktował rzut wolny z linii szesnastego metra. Po chwili - dzięki VAR - zweryfikował swoją decyzję i wskazał na 11. metr, choć tak naprawdę przewinienia nie było. Karnego na bramkę zamienił Robert Pich. Była 87. minuta, Cracovia przegrywała 1:2.
Piłkarzom Michała Probierza nie udało się odrobić strat i punkty zostały we Wrocławiu. Choć po meczu rozgorzała burza na temat karnego, to szkoleniowiec na pomeczowej konferencji zachował spokój.
- Nie chcę się rozczulać, ale dostałem z 20 smsów że mój piłkarz nie dotknął nawet Michała Chrapka. Przeżyłem bardzo dużo upadków w moim życiu, ale wychodzę z nich silniejszy - przyznał Probierz.
Po raz drugi w meczu Cracovii użycie VAR-u wiąże się ze sporą kontrowersją. Szymon Marciniak w spotkaniu z Lechią Gdańsk nie uznał dwóch bramek strzelonych przez Cracovię. - Dwa razy skorzystano z VAR-u w moich meczach i dwa razy skończyło się dyskusjami na ten temat. Trzeba mieć w piłce jaja i przyjmować trudne decyzje - skomentował Probierz.
Szkoleniowiec nie miał pretensji do "faulującego" 18-letniego Lusiusza, który dopiero debiutował w lidze. - Wcześniej bardzo dobrze prezentował się na treningu - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO FC Barcelona wygrała dla Barcelony. Wielki pech Messiego - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]