Trudne tygodnie przed Michałem Probierzem. "Jesteśmy na dole i dzwonek dzwoni"

Pięć punktów po siedmiu kolejkach i strefa spadkowa. Cracovia rozczarowuje i trener Michał Probierz zdaje sobie z tego sprawę. - Przez dwa tygodnie zamierzamy mocno popracować - powiedział po przegranym meczu ze Śląskiem (1:2).

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Michał Probierz PAP / Adam Warżawa / Michał Probierz

Szkoleniowiec Pasów ma o czym myśleć. Jedno zwycięstwo (1:0 z Lechią) i dwa remisy to wyniki zdecydowanie poniżej oczekiwań prezesa Janusza Filipiaka. Nie od razu wielką Cracovię zbudowano, ale po Michale Probierzu spodziewano się bardzo dużo. Wprawdzie nie doczekał się jeszcze haseł w stylu "Franek Smuda czyni cuda", co nie zmienia faktu, że po jego znakomitych sezonach w Białymstoku Pasy widziano w czubie tabeli.

Probierz jednak uspokaja. - Od ośmiu tygodni jestem w klubie, a rozegrałem siódmy mecz. Pracujemy ciągle na żywym organizmie - podkreślił.

Dla losów Cracovii kluczowe mogą okazać się dwa najbliższe tygodnie. Podczas przerwy na spotkania reprezentacji szkoleniowiec będzie miał więcej czasu, by popracować nad podopiecznymi. - Jesteśmy na dole tabeli i dzwonek dzwoni. Przed nami trudne mecze, w dodatku mamy kolejne dwie kontuzje w zespole. Wkrótce zawodnicy pojadą na zgrupowania kadr narodowych. Nasze plany mogą się zatem rozejść, ale będziemy mocno pracować - zapowiedział.

W lepsze dni Pasów wierzy Krzysztof Piątek. Napastnik, którego trener Probierz porównuje do Roberta Lewandowskiego, jako jeden z niewielu krakowian może zaliczyć sezon do udanych. - Nie gramy rewelacyjnie, ale mamy dobrą drużynę i przerwa na kadrę może nam pomóc. Pojedziemy na obóz i tam postaramy się poprawić swoje błędy, a jest co korygować - ocenił.

ZOBACZ WIDEO Kontrowersje w meczu Realu. Ramos wyleciał z boiska [ZDJĘCIA ELEVEN]

Mizerny dorobek Cracovii mógł wyglądać nieco lepiej po spotkaniu we Wrocławiu. Do 88. minuty piłkarze Michała Probierze utrzymywali remis, przegrali ostatecznie po kontrowersyjnej decyzji o karnym, którego nie było.

- Szkoda, że taka sytuacja rozwiązała to spotkanie. Odbije się to dużym echem, ale podkreślam, że nie chcę nad tym płakać. Dobrze zaczęliśmy mecz, za szybko oddawaliśmy jednak strzały. Po błędzie Helika straciliśmy bramkę i bardzo szkoda, bo mieliśmy mecz od kontrolą, byliśmy dobrze zorganizowani. W drugiej połowie nie potrafiliśmy wykorzystać dwóch kontr. Życie trenera jest bardzo trudne. Nie ma się co rozczulać. Trzeba mieć bardzo silny charakter. Już to przerabiałem - skomentował opiekun Pasów.

Cracovia kolejny mecz rozegra 9. września. Do Grodu Kraka przyjedzie była drużyna Probierza - Jagiellonia Białystok - znajdująca się w czubie tabeli.

Czy Cracovia zakwalifikuje się po 30. kolejkach do najlepszej ósemki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×