Francja zdeklasowała Holandię 4:0 w meczu eliminacji MŚ 2018. Pojedynek na Stade de France miał jednostronny przebieg. Ekipa Pomarańczowych była tylko tłem dla świetnie dysponowanych gospodarzy.
Porażka w Paryżu mocno skomplikowała sytuację Holendrów w tabeli grupy A. Strata do lidera (Francji) wynosi już sześć punktów, a w walce o miejsce w barażach liczą się jeszcze - oprócz Holandii (10 pkt) - Szwecja (13) i Bułgaria (12).
Holenderskie media nie zostawiają suchej nitki na reprezentacji prowadzonej przez selekcjonera Dicka Advocaata. - Co za dramat! To czego wszyscy się obawiali, stało się rzeczywistością. W tej sytuacji nie ma co czekać na mistrzostwa świata - komentuje dziennik "De Telegraaf".
Het Legioen is duidelijk: 'op deze manier niets te zoeken op WK' https://t.co/EvtPC4gzDv pic.twitter.com/d3M9Rg81gn
— De Telegraaf (@telegraaf) 31 sierpnia 2017
Gazeta podkreśla, że Francuzi "pogonili" Holendrów, ale dzięki zwycięstwu Bułgarii ze Szwecją (3:2) Oranje nie stracili jeszcze szans na awans na mundial w Rosji.
W podobnym tonie pisze "Algemeen Dagblad". - Pomarańczowi ciągle mają nadzieję dzięki Bułgarom - brzmi tytuł artykułu w tabloidzie.
Weggetikt Oranje hoopt nog dankzij de Bulgaren https://t.co/gjSrJqUXet pic.twitter.com/lxK17oh8tN
— AD.nl/sportwereld (@ADSportwereld) 31 sierpnia 2017
Dziennikarz "AD" zauważa, że na Stade France Holandia została kompletnie zniszczona, a niewielki procent szans na wyjazd do Rosji został zachowany dzięki porażce Szwedów w Sofii. - Pomoc Bułgarów była konieczna, ponieważ nasza reprezentacja nie miała żadnych szans w starciu z Trójkolorowymi - można przeczytać w "Algemeen Dagblad".
ZOBACZ WIDEO: Arkadiusz Onyszko: Duńczycy mówią, że to ich ostatnia szansa