Impas Anderlechtu na wyjazdach trwa. 88 minut Łukasza Teodorczyka

RSC Anderlecht wygrał poprzedni mecz na wyjeździe w maju. Drużyna z Brukseli nie przełamała się w 7. kolejce ligi belgijskiej. Zremisowała 2:2 z KV Kortrijk. 88 minut spędził na boisku Łukasz Teodorczyk.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Łukasz Teodorczyk Newspix / ZUMAPRESS.com / Na zdjęciu: Łukasz Teodorczyk
W pierwszej połowie piłka była trzy razy w siatce. Sędzia uznał tylko jednego gola. W 23. minucie Hamdi Harbaoui urwał się obrońcom i miał dostatecznie dużo miejsca, żeby złożyć się do strzału szczupakiem. Główkował na 1:0 po dośrodkowaniu Alexandru Chipciu. W pozostałych sytuacjach sędziowie asystenci sygnalizowali spalonego.

Hadbaoui grał w duecie z Łukaszem Teodorczykiem. Trener RSC Anderlechtu miał już dość niemocy swojego zespołu na wyjazdach i zdecydował się zaryzykować. Odważnie ustawiona drużyna z Brukseli prowadziła zasłużenie i największe dla siebie zagrożenie przed przerwą stworzyła sama.

Olivier Deschacht podał piłkę w kierunku własnego bramkarza. Matz Sels chciał ją wykopać, jednak wywrócił się i pozostało mu głęboko odetchnąć, gdy zobaczył, że futbolówka nie wturlała się do siatki. Sels zdekoncentrował się, ponieważ był bezrobotny. Thomas Kaminski miał zdecydowanie więcej obowiązków między słupkami KV Kortrijk.

Teodorczyk był mniej widoczny w ataku niż Harbaoui, włączał się w rozegranie piłki, pojawiał się w różnych sektorach boiska.

ZOBACZ WIDEO Romeo Jozak: Bóg dał mi umiejętności przywódcze. Mam mocny charakter

Piłkarze KV Kortrijk zostali wygwizdani po pierwszej połowie przez część publiczności. W szatni rozmawiali o sposobie na poprawienie swojej ofensywy. Już w 52. minucie wyrównali. Matz Sels nie wiedział czy wychodzić z bramki czy zostawić piłkę obrońcom po płaskim wstrzeleniu Kristofa D'Haene, aż nadbiegł Abdul Ajagun i trafił z bliska na 1:1.

W 59. minucie Teddy Chavalier wystartował do podania Stijna De Smeta z głębi pola i pokonał Selsa w sytuacji sam na sam strzałem od słupka do bramki. Kortrijk prowadził 2:1, a trener Rene Weiler zareagował wprowadzeniem trzeciego napastnika Henry'ego Onyekuru.

Obraz spotkania zmienił się totalnie w porównaniu z tym z pierwszej połowy. Anderlecht już nie kontrolował wydarzeń, szarpał zamiast atakować w przemyślany sposób. Zdołał tylko wyrównać na 2:2. Uderzenia Harbaouiego i Teodorczyka, które zatrzymał bramkarz, dobił Onyekuru.

KV Kortrijk - RSC Anderlecht 2:2 (0:1)
0:1 - Hamdi Harbaoui 23'
1:1 - Abdul Ajagun 52'
2:1 - Teddy Chevalier 59'
2:2 - Henry Onyekuru 76'

Składy:

Kortrijk: Thomas Kaminski - Anthony van Loo, Vladimir Kovacević, Bennard Kumordzi, Jewhenij Makarenko - Abdul Ajagun (84' Jovan Stojanović), Hannes Van Der Bruggen, Kristof D'Haene, Stijn De Smet (77' Elohim Rolland) - Teddy Chevalier, Pyłyp Budkiwski

Anderlecht: Matz Sels - Dennis Appiah (64' Henry Onyekuru), Uros Spajić, Olivier Deschacht, Ivan Obradović - Alexandru Chipciu, Adrien Trebel, Leander Dendoncker, Sofiane Hanni (84' Massimo Bruno) - Hamdi Harbaoui, Łukasz Teodorczyk (88' Robert Berić)

Żółte kartki: De Smet, Budkiwski (Kortrijk) oraz Appiah, Spajić, Onyekuru (Anderlecht)

Sędzia: Alexandre Boucaut

Czy RSC Anderlecht awansuje w tym sezonie do europejskich pucharów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×