- Bardzo się cieszę, że w końcu udało mi się zagrać mecz, w którym nie straciliśmy bramki. Wiadomo, że na ten wynik zapracowała cała drużyna i muszę przyznać, że nie miałem zbyt dużo pracy w tym spotkaniu. Bardziej pomogłem przy dośrodkowaniach oraz stałych fragmentach gry, bo Lech nie oddał żadnego groźnego strzału na bramkę - skomentował młodzieżowy reprezentant Polski.
Właśnie zaskakująca indolencja lidera tabeli Lotto Ekstraklasy była tematem wielu dyskusji w kuluarach po zakończeniu piątkowego starcia. 21-letni bramkarz Śląska widzi w tym jednak przede wszystkim dobrą grę defensywną swojego zespołu, a także zapowiada, że "Twierdza Wrocław" ma się dobrze i nie zamierza padać przed kolejnymi zespołami - Już w spotkaniu z Legią udowodniliśmy, że potrafimy postawić nawet najgroźniejszym rywalom bardzo ciężkie warunki. Każda kolejna drużyna, która przyjedzie na nasz teren zobaczy, jak trudno jest wywieźć z Wrocławia jakiekolwiek punkty.
Wrąbel podkreśla również, że póki co w Śląsku nie ma parcia na wynik, a celem jest jak najwyższe miejsce po rundzie zasadniczej - Chcemy zakończyć sezon najwyżej jak tylko się da. Przed nami jeszcze ponad 20 spotkań i w tej chwili ciężko wyrokować, o co będziemy walczyć.
Młody golkiper w rozmowie z dziennikarzami został również zapytany o komunikację w zespole. W ekipie z Dolnego Śląska przychodzi mu bowiem współpracować z zawodnikami starszymi od niego o blisko dekadę, a drugi najmłodszy gracz w wyjściowej jedenastce WKS-u, czyli Michał Chrapek, liczy sobie 25 wiosen, o cztery więcej od bohatera naszego artykułu.
- Zawodnicy z linii defensywnej są przyzwyczajeni do tego, że ktoś z bramki, delikatnie mówiąc, "opierdziela" ich. Sami też mówią, żebym odpowiednio ich ustawiał. Różnica wieku, wbrew pozorom, w niczym nie przeszkadza i jest to swojego rodzaju naturalna kolej rzeczy. Jesteśmy drużyną i nikt nie zwraca uwagi na wiek - dodał młody bramkarz.
ZOBACZ WIDEO Monaco gromi, Glik ostoją obrony. Zobacz skrót meczu z Lille OSC [ZDJĘCIA ELEVEN]