Sympatycy klubu z Niecieczy zastanawiali się jak będzie wyglądała gra Bruk-Bet Termaliki pod okiem nowego trenera, Macieja Bartoszka. Na samym początku spotkania nie było jednak w Małopolsce wielu powodów do radości, gdyż Lechia nie tylko mogła, ale również powinna wyjść bardzo szybko na prowadzenie.
Przed znakomitą szansą na otwarcie wyniku już w 4. minucie miał Patryk Lipski, któremu piłkę podał Marco Paixao. Ten zamiast strzelać z pierwszej piłki, przyjął ją i zaprzepaścił szansę na strzelenie gola. Lechia siadła na rywalu i wydawało się, że strzelenie pierwszego gola jest tylko kwestią czasu.
Aktywni na obu skrzydłach byli Mato Milos i Joao Oliveira. Szczególnie ten drugi prezentował się bardzo dobrze i dzięki niekonwencjonalnym dryblingom, wnosił wiele ożywienia. Jan Mucha pozostawał jednak niepokonany. Przed przerwą to zawodnicy z Niecieczy mogli wyjść na prowadzenie, ale strzał Bartosza Szeligi instynktownie obronił Dusan Kuciak. Na przerwę obie drużyny schodziły przy remisie.
Maciej Bartoszek znakomicie zmotywował swój zespół w przerwie i już w 47. minucie Bruk-Bet Termalica wyszła na prowadzenie! Po rzucie wolnym, który wykonywał Patrik Misak, Kamil Słaby trafił w poprzeczkę. Do piłki doszedł jednak Bartosz Szeliga, który długo się nie zastanawiał, tylko strzelił pewnie na bramkę rywala.
ZOBACZ WIDEO Monaco gromi, Glik ostoją obrony. Zobacz skrót meczu z Lille OSC [ZDJĘCIA ELEVEN]
Po stracie gola Piotr Nowak nie zastanawiał się długo, tylko dokonał podwójnej zmiany, nie pozostawiając sobie już żadnej alternatywy do końca spotkania. Chwilę po tym, na strzał z dystansu zdecydował się Rafał Wolski. Teoretycznie nie miał wielkich szans, jednak piłka dziwnym trafem zaskoczyła Jana Muchę.
Mecz zrobił się ciekawy. Obie drużyny grały o pełną pulę i atakowały bramkę rywala. W samej końcówce więcej z gry mieli zawodnicy z Niecieczy, którzy dodatkowo w ostatnich minutach grali w liczebnej przewadze. Bezpośrednią czerwoną kartkę za faul na niezwykle aktywnym i dobrze grającym Szelidze.
Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, w piątej minucie doliczonego czasu gry sędzia Tomasz Musiał dopatrzył się zagrania ręką Marco Paixao w polu karnym! Do piłki podszedł Gabriel Iancu i debiutujący w Lotto Ekstraklasie Rumun strzelił gola na wagę trzech punktów. Trzy punkty zostały w Niecieczy!
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Lechia Gdańsk 2:1 (0:0)
1:0 - Szeliga 47'
1:1 - Wolski 60'
2:1 - Iancu 90+6' (k.)
Składy:
Bruk-Bet Termalica: Jan Mucha - Bartosz Szeliga, Artem Putiwcew, Mateuz Kupczak, Kamil Słaby - Łukasz Piątek, Vlastimir Jovanović - Patrik Misak, Roman Gergel (62' Martin Miković), Szymon Pawłowski (81' Gabriel Iancu) - Bartosz Śpiączka (68' Vladislavs Gutkovskis).
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Mato Milos, Grzegorz Wojtkowiak (34' Joao Nunes), Błażej Augustyn, Jakub Wawrzyniak - Simeon Sławczew, Daniel Łukasik (57' Milos Krasić), Joao Oliveira - Patryk Lipski (57' Romario Balde), Marco Paixao, Rafał Wolski.
Żółte kartki: Szeliga, Kupczak (Bruk-Bet Termalica), Augustyn (Lechia).
Czerwona kartka: Balde (Lechia) /za faul/ 88'
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 2 148.